Pokonać Chievo Werona to obowiązek każdego zespołu myślącego o awansie do europejskich pucharów. Tym bardziej, kiedy gra z pewniakiem do spadku na własnym stadionie. Bilans zespołu Domenico Di Carlo na wyjazdach to zero zwycięstw, sześć remisów i osiem porażek. Piłkarzom z Werony nie brakuje zaangażowania, ale z reguły brakuje umiejętności, żeby regularnie punktować w lidze włoskiej. W Bergamo postawili jednak mocny opór Atalancie i sprawili kolejną niespodziankę w 28. kolejce.
Atalanta rozpędzała się powoli. Na początku meczu nie przeprowadziła huraganowego ataku. Dopiero po 20 minutach rozpoczęło się rozbijanie defensywy Chievo. Trzy uderzenia oddał w krótkim fragmencie Alejandro Gomez, a dwa Duvan Zapata. Piłka otarła się o słupek, a ponadto skórę przyjezdnych ratował Stefano Sorrentino. W 31. minucie weteran dokonał małego cudu, broniąc uderzenie z bliska Gomeza. Gospodarze zaczęli być sfrustrowani swoimi zmarnowanymi szansami i zapomnieli o obronie.
Czytaj także: Asysta Thiago Cionka. SPAL ma patent na Romę
W 32. minucie w Bergamo zapanowała konsternacja. Na prowadzenie 1:0 wyszło Chievo. Za mocno zapędzili się do przodu faworyci i oberwali za to. Riccardo Meggiorini wystartował do świetnego podania z głębi pola. W pierwszym tempie napastnik przegrał pojedynek z Pierluigim Gollinim, ale zdążył ponownie dopaść do piłki i poprawił się. Dokręcił futbolówkę z ostrego kąta do bramki Atalanty. Przewagę miała najgorsza drużyna ligi.
ZOBACZ WIDEO Sampdoria zdemolowała Sassuolo! Karol Linetty z golem i asystą! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
W 50. minucie groźną akcję przeprowadził Paweł Jaroszyński, ale nie okrasił jej dokładnym strzałem. Jeszcze lepsze wrażenie sprawiał Mariusz Stępiński, który wykonał tytaniczną pracę, walcząc na desancie z Nerazzurrimi. Chievo wyglądało pozytywnie, ale nie potrafiło utrzymać prowadzenia.
W 55. minucie Josip Ilicić strzelił na 1:1. Wiedział on jak pokonać Stefano Sorrentino w sytuacji sam na sam, choć nie miał dużo miejsca. Klasowa była asysta Duvana Zapaty, który z pierwszej piłki uruchomił Słoweńca. Atalancie pozostało jeszcze sporo czasu na rozstrzygnięcie meczu, ale nie potrafiła tego zrobić. Najlepszą szansę na drugiego gola dla półfinalisty Pucharu Włoch miał Andrea Masiello, ale huknął z bliska na wiwat. W takich okolicznościach niespodzianka stała się faktem.
Czytaj także: Efektowna Sampdoria Genua. Karol Linetty strzelił gola i asystował
Na innych stadionach wygrana 2:1 Empoli z Frosinone Calcio. Dzięki niej drużyna Bartłomieja Drągowskiego jest nad strefą spadkową. Ponadto Lazio sprawiło lanie 4:1 Parmie, choć musiało sobie radzić bez zawieszonego Ciro Immobile.
Atalanta BC - Chievo Werona 1:1 (0:1)
0:1 - Riccardo Meggiorini 32'
1:1 - Josip Ilicić 55'
Składy:
Atalanta: Pierluigi Gollini - Gianluca Mancini, Berat Djimsiti, Andrea Masiello (87' Musa Barrow) - Hans Hateboer, Marten de Roon, Remo Freuler, Robin Gosens (55' Timothy Castagne) - Alejandro Gomez - Josip Ilicić (77' Mario Pasalić), Duvan Zapata
Chievo: Stefano Sorrentino - Marco Andreolli (90' Nicolas Frey), Bostjan Cesar, Federico Barba - Fabio Depaoli, Assane Diousse, Perparim Hetemaj, Paweł Jaroszyński - Emanuele Giaccherini - Mariusz Stępiński (79' Filip Djordjević), Riccardo Meggiorini (70' Manuel Pucciarelli)
Żółte kartki: De Roon (Atalanta) oraz Meggiorini, Diousse, Andreolli, Hetemaj, Cesar, Depaoli (Chievo)
Sędzia: Massimiliano Irrati
Empoli FC - Frosinone Calcio 2:1 (2:0)
1:0 - Francesco Caputo (k.) 20'
2:0 - Marko Pajac 39'
2:1 - Luca Valzania 70'
Lazio - Parma Calcio 1913 4:1 (4:0)
1:0 - Adam Marusić 24'
2:0 - Luis Alberto (k.) 28'
3:0 - Luis Alberto 30'
4:0 - Senad Lulić 45'
4:1 - Mattia Sprocati 80'
[multitable table=997 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)