Wisła Kraków nie ustępuje w konflikcie z kibicami. Zgody na sporne flagi nie będzie

Newspix / KRZYSZTOF RZEWNICKI  / Na zdjęciu: kibice Wisły Kraków i banner Sharksów
Newspix / KRZYSZTOF RZEWNICKI / Na zdjęciu: kibice Wisły Kraków i banner Sharksów

Podczas meczu Wisła Kraków - Pogoń Szczecin (2:3), kibice tego pierwszego zespołu nie prowadzili zorganizowanego dopingu. Tym protestem fani chcieli wymusić na zarządzie zgodę na wieszanie niektórych flag. Działacze swojej decyzji nie zmienili.

Stanowisko władz Wisły Kraków jest jasne. Działacze nie wyrazili zgody na to, by podczas domowych meczów wywieszano niektóre z flag kibiców Białej Gwiazdy. Podczas spotkania z Pogonią Szczecin zorganizowane grupy kibiców postanowiły zaprotestować i nie prowadziły dopingu. Nie wywieszono też żadnej flagi.

Jeszcze przed meczem z Pogonią, Jarosław Królewski dodał wymowny wpis na Twitterze. "Marzy mi się Wisła zjednoczona i wśród ultra i mniej ultra kibiców. Ale Wisła rozumiejąca, że teraz walczymy o życie a nie o preferencje kibiców, nas czy kogokolwiek. Walczymy, aby każdy z Was był zadowolony, ale brakuje kadry, pieniędzy. Jedyne o co prosimy to cierpliwość" - pisał biznesmen.

Królewski w wywiadzie udzielonym "Dziennikowi Polskiemu" dodał, że na trybunach nie akceptuje kibolstwa. - Chciałbym, żeby byli ultrafani, którzy kochają Wisłę, kibicują jej, śpiewają na meczach i są w tym zaciekli. Jest natomiast poziom bandytyzmu, którego nikt nie chciałby widzieć na ulicy przed domem. Tego nie chcemy - zadeklarował, a na swoim profilu na Twitterze poszedł jeszcze dalej.

ZOBACZ WIDEO Konflikt Mączyński - Sa Pinto to szopka. "Trener chce uciec od tego, co dzieje się na boisku"

Zobacz także: Ambasador Polski. Jak Borussia Dortmund kocha Biało-Czerwonych

Biznesmen zaproponował kibicom pomoc w sfinansowaniu uszycia nowych flag, które nie wywoływałyby kontrowersji. Wisła nie zamierza ustępować w konflikcie z grupą kibiców. Zwłaszcza, że podczas meczu z Pogonią drużynę wspierali fani z innych sektorów. Z kolei zorganizowane grupy kibiców nie zgadzają się na jakąkolwiek ingerencję w ich działalność. Tak odczytują zakaz wywieszania flag "Sharksów" - bojówki Wisły.

Jak podaje "Gazeta Krakowska", klub jest gotowy na rozmowy ze środowiskiem kibiców, ale nie zamierza zgadzać się na ich postulaty. "Sporne" flagi nie wrócą na Reymonta 22. Działacze nie chcą ryzykować nadszarpnięcia wizerunku klubu, co w rozmowach z potencjalnymi inwestorami nie byłoby pomocne.

Komentarze (19)
avatar
rebelion
6.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
pogońcie ze stadionow te bandy neandertalczyków a bedziecie miec pelne stadiony normalnych kibiców 
avatar
Jarek Witkowski
5.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
albo władze klubu wynajmą profesjonalnych zabawiaczy trybun i wodzirejów kibiców albo wygra spontaniczna amatorszczyzna smarków wiernych aż po grób, w tym pojedynku amatorzy mają więcej doświad Czytaj całość
avatar
RTS11
5.03.2019
Zgłoś do moderacji
1
12
Odpowiedz
Widze, że wypowiadają sie tu sami "znawcy" trybun ;DDD 
avatar
wanow
5.03.2019
Zgłoś do moderacji
12
2
Odpowiedz
Do władz Wisły Kraków TAK TRZYMAC i nie ustępujcie tej hołocie. 
avatar
stachu76
5.03.2019
Zgłoś do moderacji
11
0
Odpowiedz
Nie ma nic dziwnego w tym ze osoby które aktualnie zasiadają w zarządzie Wisły nie zgadzają się zachowanie które wpłynęłoby źle na wizerunek klubu jak i na sam klub. Czy to nie przypadkiem ci n Czytaj całość