Andrzej Juskowiak: Pomóc doświadczeniem

Andrzej Juskowiak swoją karierę na najwyższym szczeblu polskiej ligi rozpoczynał w Lechu Poznań. Spędził w nim ponad cztery lata. Latem 1992 roku wyjechał do Sportingu Lizbona. Po siedemnastu latach "Jusko" wraca do Kolejorza w roli asystenta Jacka Zielińskiego. - Dla mnie to naprawdę wzruszające - mówi Andrzej Juskowiak, który skupi się na pracy z zawodnikami formacji ofensywnej.

Zatrudnienie Andrzeja Juskowiaka to wspólny pomysł trenera Jacka Zielińskiego oraz Marka Pogorzelczyka, dyrektora sportowego Lecha. Sam zawodnik nie miał większych wątpliwości czy podjąć się zadania. Jedynym warunkiem, była możliwość jego dalszej pracy w telewizji w roli komentatora. Wiadomo jednak, że telewizja publiczna straciła prawa do części transmisji, więc nie powinno to kolidować z obowiązkami Juskowiaka w Lechu. - Jestem bardzo szczęśliwy, że po siedemnastu latach wróciłem do Lecha Poznań. Zawsze byłem blisko niego i mile mnie tutaj widziano - mówi Juskowiak, który jest również zawodnikiem Old Boyów poznańskiego klubu.

"Jusko", podczas swojego 4,5-letniego pobytu w Kolejorzu, dwukrotnie zdobywał mistrzostwo Polski. W sezonie 1989/1990 był również królem strzelców. Teraz bramek zdobywać nie będzie, ale liczy, że uda się triumfować w lidze. - Klub znajduje się na takim etapie, że jest skazany, aby grać o Mistrza Polski. Nie jest jednak łatwo od pierwszej kolejki startować jako jeden z faworytów do tytułu, bo wszyscy będą się napinać na nas - dodaje Juskowiak.

W jego kompetencjach leżeć będzie praca z napastnikami. Czy będzie to czynnik powodujący jeszcze bardziej ofensywną i skuteczną grę Kolejorza? -Lech zawsze gra ofensywnie. Moją rolą będzie przygotowanie zawodników, którzy są nieco dalej od pierwszej jedenastki do tego, żeby jak wejdą na boisko, potrafili zrobić coś konkretnego. Chcemy uniknąć przypadków, że trener będzie miał problem, kogo wpuścić do gry - opowiada Juskowiak.

W minionym sezonie duet napastników tworzył Robert Lewandowski z Hernanem Rengifo. Sporo mówi się, że obaj mogą opuścić Lecha. Wiadomo jednak, że Kolejorz pozbędzie się ewentualnie jednego zawodnika i może nim być tylko Peruwiańczyk, jeśli nie zdecyduje się przedłużyć kontraktu. - Chciałbym żeby oboje zostali. Jest to dwójka bardzo dobrych napastników, którzy świetnie się rozumieją. Kolejny rok wspólnej gry na pewno by zaprocentował. Bardzo dobrze się sprawdzali grając razem. Rengifo brał na siebie walkę z obrońcami, przez co Lewandowski miał więcej miejsca. Idealnie się uzupełniali, a w dodatku grali zespołowo - kontynuuje były reprezentant Polski.

Juskowiak swoim doświadczeniem, ma pomóc jeszcze bardziej rozwinąć się Lewandowskiemu, który uchodzi za olbrzymi talent. - Robert jest zawodnikiem ułożonym. Natomiast nie wykorzystywał wszystkich sytuacji, jakie miał i na pewno ma jeszcze w sobie rezerwy. Jest w kręgu zainteresowań wielkich klubów, ale pozostanie w Lechu na jeszcze jeden sezon, na pewno by mu pomogło. Będę starał się mu pomóc moim doświadczeniem, które zebrałem przez 20 lat - mówi.

Komentarze (0)