Powrót Jakuba Błaszczykowskiego do Wisły Kraków coraz bliżej. Dostał zielone światło od Wolfsburga

Getty Images / Lars Baron / Na zdjęciu: Jakub Błaszczykowski
Getty Images / Lars Baron / Na zdjęciu: Jakub Błaszczykowski

Przygoda Jakuba Błaszczykowskiego z VfL Wolfsburg dobiega końca. Reprezentant Polski ma rozwiązać umowę z niemieckim klubem i na zasadzie wolnego transferu wrócić do Wisły Kraków. 33-latek jest już po spotkaniu z nowymi właścicielami Białej Gwiazdy.

Poniedziałkowy "Kicker" poinformował, że Jakub Błaszczykowski porozumiał się z Wolfsburgiem w sprawie warunków rozwiązania, mającej obowiązywać do czerwca, umowy. "Pod względem charakterologicznym Kubę bardzo się w Wolfsburgu ceni, ale sportowo już nie przekonywał" - czytamy.

Błaszczykowski jest związany z Wolfsburgiem od 2016 roku, ale podstawowym graczem Wilków był tylko w pierwszym sezonie. Lwią część poprzedniego stracił przez problemy z plecami, ale kiedy był zdrowy, trenerzy Wolfsburga korzystali z jego usług. W tym sezonie Bruno Labbadia jednak całkowicie zrezygnował z jego usług - "Kuba" wystąpił tylko w dwóch spotkaniach, spędzając na boisku łącznie 19 minut, a w ostatnich tygodniach nawet nie mieścił się w meczowej kadrze Wilków.

Kolejnym, ostatnim w karierze, przystankiem Błaszczykowskiego, ma być Wisła Kraków. Były kapitan drużyny narodowej wielokrotnie podkreślał, że zamierza wrócić do Białej Gwiazdy, w której zaistniał w dużej piłce. Gdy jesienią został przykuty w Wolfsburgu do trybun, sprawa jego powrotu na Reymonta 22 nabrała realnych kształtów. Błaszczykowski przypomniał się władzom Wisły, ale uzależniał swoją decyzję od tego, czy Wisła wyjdzie na finansową prostą i utrzyma obecny stan posiadania, jeśli chodzi o kadrę drużyny.

ZOBACZ WIDEO "Piłka z góry". Ćwiąkała o długach Wisły: To się da załatwić, ale trzeba wiedzieć z kim

Gdy strony zaczęły rozmawiać, prowadząca piłkarską sekcję Wisła SA była w rękach Towarzystwa Sportowego "Wisła", ale mimo zmiany właścicielskiej temat powrotu Błaszczykowskiego do Białej Gwiazdy jest aktualny.

- To aktualne, ale nie jest jeszcze potwierdzone - mówił nam w ubiegłą środę Adam Pietrowski, tymczasowy prezes klubu mianowany przez nowych właścicieli Wisły: Vanne Ly i Matsa Hartlinga. Więcej o tym TUTAJ.

W sobotę Ly, Hartling i Pietrowski spotkali się z Błaszczykowskim. Nowi właściciele Białej Gwiazdy przedstawili reprezentantowi Polski swoją wizję odbudowy klubu. Wisła nie jest jedynym klubem, w którym karierę chce kontynuować Błaszczykowski, ale daje jej pierwszeństwo.

Wiadomo, że Błaszczykowskiego z otwartymi ramionami przywita trenera Maciej Stolarczyk. - Chciałbym mieć takiego zawodnika w zespole. To osoba bardzo mocno związana z Wisłą Kraków, a poza tym świetny piłkarz - stwierdził opiekun Białej Gwiazdy, gdy na jaw wyszło, że "Kuba" zamierza w styczniu wrócić do Krakowa.

Sytuacja Błaszczykowskiego wyjaśni się jednak nie wcześniej niż 28 grudnia. Do tego dnia nowi właściciele klubu mają zasilić konto 12 mln zł na poczet uregulowania najpilniejszych zobowiązań. To warunek umowy sprzedaży spółki - jeśli przelew nie zostanie wykonany, Wisła SA wróci w ręce TS "Wisła".

33-latek darzy Białą Gwiazdę dużym sentymentem jako klub, z którego ruszył w świat. Był zawodnikiem Wisły od lutego 2005 do lipca 2007 roku, jako wiślak zadebiutował w drużynie narodowej. Na Reymonta 22 trafił z IV-ligowego KS Częstochowa za ok. 70 tys. zł, a w ramach rozliczenia Biała Gwiazda przekazała częstochowskiemu klubowi także sprzęt sportowy. Po sezonie 2006/2007 krakowianie sprzedali go Borussii Dortmund za ok. 3 mln euro, czyli z ponad 160-krotnym przebiciem.

Błaszczykowski nie grał w Krakowie długo, ale mocno zżył się z klubem i kibicami. Swego czasu opłacał nawet składki członkowskie Stowarzyszenia Kibiców Wisły Kraków, a ostatnio wspierał finansowo klub. Brał udział w zbiórkach crowdfundingowych i angażował się w akcje charytatywne prowadzone przez klub i kibiców, a w pierwszej połowie kończącego się roku miał nawet pożyczyć Wiśle milion złotych na spłatę długów.

Ale "Kuba" chce wrócić do Wisły nie tylko z sentymentu. Choć jesienią nie grał w Wolfsburgu, Jerzy Brzęczek zaprosił go na każde zgrupowanie, za co spadła na niego lawina krytyki. Selekcjoner najpierw bronił swoich decyzji, tłumacząc, że nawet niegrający Błaszczykowski należy do czołówki polskich skrzydłowych (więcej o tym TUTAJ), ale w listopadzie zapowiedział, że warunkiem dalszych występów Błaszczykowskiego w reprezentacji jest zmiana klubu na taki, w którym będzie regularnie grał (więcej o tym TUTAJ).

Źródło artykułu: