- Zastanówmy się nad jedną rzeczą: od 4-5 lat Kuba musi ciągle coś udowadniać. Zawsze staje przed tym dylematem - mówił Jerzy Brzęczek w programie "Stan Futbolu" w TVP Sport. - To gość, który przeżył bardzo wiele w życiu. To są oczywiście trudne sytuacje przy powołaniach, ale gdybym miał świadomość, że on nic nie da reprezentacji, nie powoływałbym go. To nie jest optymalna sytuacja ani dla niego, ani dla mnie. Powołuję go, ponieważ ma coś do zrobienia nie tylko na boisku, ale także poza nim. To oczywiście nie jest decydujący czynnik, lecz także bardzo ważny. Nie drażni mnie ten temat, ponieważ zdawałem sobie sprawę, że będzie on bardzo ważny w momencie, kiedy obejmowałem funkcję selekcjonera - przyznał Brzęczek, który jest wujkiem dla pomocnika Wolfsburga.
Dodał, że dla Jakuba Błaszczykowskiego "punkt wyjścia to zmiana klubu", a "okres w Wolfsburgu nie jest najszczęśliwszy". Zapowiedział, że już w styczniu może dojść do konkretnych działań.
Błaszczykowski praktycznie nie gra dla Wolfsburga w tym sezonie. Uzbierał zaledwie 19 minut (12 w Bundeslidze, 7 w Pucharze Niemiec). Ostatni raz pojawił się na boisku na początku października, a ponadto tylko raz usiadł wśród rezerwowych. W pozostałych meczach brakowało dla niego miejsca nawet w meczowej kadrze.
Brzęczek podkreślał, że Liga Narodów nie została zlekceważona, ale "najważniejsze są eliminacje". Pytany, czy na siłę chce się wyróżniać na tle Adama Nawałki, odparł: - Nie dążę do tego, by być innym niż trener Nawałka. Jestem sobą, szanuję pracę Adama, ale różnimy się jako ludzie.
Selekcjoner odniósł się również do słów Roberta Lewandowskiego, który powiedział, że nie rozumie zasad Ligi Narodów. - Nie jesteśmy od tego, by tłumaczyć zawodnikowi zasady - odparł Jerzy Brzęczek.
ZOBACZ WIDEO Świetne interwencje Artura Boruca. Bournemouth pokonało Norwich City [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]