Były współwłaściciel Legii wypomina UEFA niesprawiedliwość. "Jak my ich błagaliśmy, to tacy empatyczni nie byli"

Newspix / DAMIAN KUJAWA/ FOTOPYK / 400mm.pl / / Na zdjęciu: Maciej Wandzel
Newspix / DAMIAN KUJAWA/ FOTOPYK / 400mm.pl / / Na zdjęciu: Maciej Wandzel

Maciej Wandzel jest zniesmaczony faktem, że UEFA przymyka oko na nieprawidłowości w PSG, a gdy Legia Warszawa błagała o nie zamykanie stadionu na mecz z Realem Madryt, to tak łaskawa nie była.

Były współwłaściciel Legii Warszawa, Maciej Wandzel wciąż ma UEFA za złe, że zamknęła Legii Warszawa stadion na mecz Ligi Mistrzów z Realem Madryt. Kibice nie mogli tego spotkania obejrzeć z trybun, ponieważ na wcześniejszym spotkaniu z Borussią Dortmund doszło do zamieszek.

Wandzel wypomina niesprawiedliwość po tym jak okazało się, że FIFA przymykała oko na naginanie przez Paris Saint-Germain zasad finansowego fair play. Były współwłaściciel Legii skomentował na Twitterze informacje, że Gianni Infantino przestraszył się właściciela mistrza Francji Nassera Al-Khelaifiego, który miał "tupnąć nogą".

- Jak ich błagaliśmy na różne sposoby o to aby nie zabronili ludziom obejrzeć meczu z Realem, to tacy empatyczni nie byli... No i nikt "nie tupnął nogą". Teraz można z detalami poczytać jak działa UEFA - napisał na Twitterze Maciej Wandzel.

Mecz Legia - Real odbył się dwa lata temu i zakończył remisem 3:3.

ZOBACZ WIDEO Hat-trick Mertensa. Bramka Milika. Napoli rozbiło Empoli [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: