Od 2016 roku Kamil Glik jest zawodnikiem AS Monaco. Do Francji środkowy obrońca trafił z Torino, gdzie stał się prawdziwym symbolem klubu.
- To nie zależy ode mnie, ale byłbym niezmiernie szczęśliwy, zważając na czas, który tam spędziłem. To było 5 pięknych lat w Toro. Teraz oglądam ich wszystkie mecze. Zostawiłem tam kawałek swojego serca - zapewnił Glik w rozmowie z Sky Sport Italia.
30-latek był zawodnikiem Torino FC w latach 2011-2016. Zagrał w 171 meczach i zdobył 13 goli. Z klubem w 2012 roku wywalczył awans do Serie A, a 2 lata później do Ligi Europy. Do Monaco odchodził jako kapitan zespołu. Jego aktualny kontrakt z francuskim klubem wygasa w 2021 roku.
W lecie pojawiły się pogłoski o możliwym powrocie Glika do Turynu, ale ostatecznie do negocjacji nie doszło. Obecnie 30-latek przeżywa ciężki okres w AS Monaco. Klub wygrał tylko jeden mecz w 9. kolejkach Ligue 1 i plasuje się w strefie spadkowej.
W niedzielę reprezentacja Polski zagra z Włochami (godz. 20:45) na Stadionie Śląskim w Chorzowie. Mecz odbędzie się w ramach Ligi Narodów. W ostatnim meczu przeciwko Portugalii Glik zawiódł. Strzelił samobója i dostał od nas notę "3" w 10-punktowej skali.
ZOBACZ WIDEO Polska - Portugalia. Kamil Glik: Po takich meczach nie zasypia się łatwo
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)
Oglądaj rozgrywki francuskiej Ligue 1 na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)