Wojciech Szczęsny: My przyjeżdżamy na śniadanie, a Cristiano Ronaldo je już obiad

Getty Images / Manuel Queimadelos Alonso / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny
Getty Images / Manuel Queimadelos Alonso / Na zdjęciu: Wojciech Szczęsny

Wojciech Szczęsny w Juventusie spędza właśnie drugi sezon. Na dobre zaaklimatyzował się w tym miejscu, jest pierwszym bramkarzem i z bliska może obserwować Cristiano Ronaldo. - Jego przyjście nie wpłynęło na fundamenty zespołu - przyznał.

W poprzednim sezonie Wojciech Szczęsny dołączył do Juventusi Turyn, wiedząc, że będzie "tym drugim", bowiem numerem jeden zawsze był Gianluigi Buffon. Kiedy jednak ikona klubu opuściła go, zmieniając barwy na PSG, to Polak został mianowany jego następcą.

Szczęsny nie żałuje tego roku u boku jednego z najlepszych bramkarzy na świecie. - Rozwinąłem się najbardziej przy Gigim, dlatego że nie wstyd mi było się od niego uczyć. Mam w sobie tyle pokory, że byłem gotów powiedzieć sobie: "Masz przed sobą takiego mistrza, dlatego zamknij dziub, oglądaj i ucz się". Wcześniej zawsze była to rywalizacja. Z Alissonem też odbywało się to w bardzo przyjaznej atmosferze, choć mogę tak mówić, bo rozegrałem wszystkie mecze, ale walka o miejsce rzeczywiście była. W poprzednim roku spotkałem się z sytuacją dość nietypową. Wspólnie ustalaliśmy, kiedy gra Buffon, kiedy mogę zagrać ja. Było z góry wiadome, że cokolwiek Gigi nie zrobi, będzie pierwszym bramkarzem. I słusznie. Ja, niezależnie od formy, nie mogłem tego zmienić i szykowałem się do tych "mniejszych" meczów. Najwięcej nauczyłem się od Gigiego, ale najtrudniej było rywalizować z Alissonem - wyjawił w rozmowie z Piotrem Dumanowskim z Eleven Sports. Część materiału ukazała się w telewizji, a część dziennikarz opublikował na swoim fanpage'u na Facebooku. Można przeczytać ją tutaj.

Od nowego sezonu zawodnikiem Juventusu jest Cristiano Ronaldo. Pozyskanie Portugalczyka jest wzmocnieniem klubu, ale zawodnicy traktują go, jak każdego innego kolegę w zespole. - To, co zrobił w swojej karierze mówi samo za siebie i dlatego trudno by mi było powiedzieć, że grałem kiedykolwiek z kimś lepszym. Jego przyjście nie wpłynęło jednak na fundamenty zespołu. Zdajemy sobie sprawę, że gra ofensywna jest szybsza, troszkę efektowniejsza i pewnie zdobędziemy kilka bramek więcej, ale nie wpłynęło to na defensywę, która stanowi podstawową siłę Juventusu. Kiedy trzeba przy stanie 1:0 ustawić się przed swoją bramką to nikt się nie wstydzi tego robić. To się na szczęście nie zmieniło, co daje nadzieję na wygranie czegoś ważnego w tym roku - przyznał Szczęsny.

Jaki jest Cristiano Ronaldo? - Jest tytanem pracy. Rzeczywiście, gdy przyjeżdżamy na śniadanie, to on już je obiad, bo ma za sobą już jeden trening i zajęcia na siłowni. Niesamowicie dba o swoje ciało. Po treningu najdłużej przebywa w pokoju fizjoterapeutów. Korzysta w pełni z masaży, z odnowy biologicznej. Na wszystko, co osiągnął musiał ciężko zapracować. Jest to fajny przykład dla wszystkich piłkarzy. Nieważne, czy masz 20, czy 30 lat, widzisz, że możesz jeszcze zwiększyć intensywność swojej pracy - zakończył polski bramkarz.

ZOBACZ WIDEO: Serie A: Juventus triumfuje w meczu na szczycie! Ronaldo dogrywał zamiast strzelać [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (22)
avatar
Marianek07
6.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Widziałeś dzieciaku , kiedyś Legionistę ? 
avatar
Marianek07
5.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Panowie. Chłopaki nie płaczą! 
obIONE
4.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
jak widzę ronaldo to często myślę o Ronaldinho. Jeden zapatrzony w siebie, nic dla drużyny, straszny narcyz. Drugi cieszy się życiem, żyje z ludźmi i dla ludzi. Bawi ludzi i siebie przy okazji. Czytaj całość
avatar
Wiesiek Kamiński
4.10.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
U nas taka tytaniczna praca sportowca kopacza jest nie do okiełzania ! 
avatar
Lysy441
4.10.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Brawa dla Pani "redaktor". Szkoła podstawowa czeka...