Trener Juventusu skomentował wyrzucenie Ronaldo. "To było rozczarowujące"

Getty Images / 	Manuel Queimadelos Alonso / Stringer / Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo
Getty Images / Manuel Queimadelos Alonso / Stringer / Na zdjęciu: Cristiano Ronaldo

Cristiano Ronaldo już w pierwszej połowie wyleciał z boiska podczas meczu Valencii z Juventusem (0:2). Kartka dla CR7 wzbudza kontrowersje, a po jego stronie stanął trener Massimiliano Allegri.

Cały świat mówi o czerwonej kartce dla Cristiano Ronaldo. W 29. minucie walczył o pozycję z Jeisonem Murillo i odepchnął go. Następnie chciał mu pokazać, żeby nie symulował i zbliżył rękę do głowy Kolumbijczyka. Arbiter Felix Brych zinterpretował to jako uderzenie rywala, mimo iż Portugalczyk tłumaczył, że jest niewinny.

Zdania są podzielone, a w obronie CR7 stanął trener Juventusu Turyn. - VAR pomógłby sędziemu w tej decyzji - nie ma wątpliwości Massimiliano Allegri. - Granie w dziesięciu w Lidze Mistrzów po takim incydencie jest rozczarowujące. Ryzykowaliśmy porażkę w tym meczu. Dodatkowo będziemy musieli sobie radzić bez niego w następnych meczach - dodaje.

Ronaldo długo nie mógł pogodzić się z decyzją sędziego. Opuszczał boisko mocno rozgoryczony. - Cristiano czuł się rozczarowany wyrzuceniem z boiska, ale musimy przez to przejść i przygotować się do niedzielnego meczu przeciwko Frosinone. Z pewnością takie sytuacje sprawiają, że pozostaje wielki niedosyt - analizuje Allegri.

Mimo gry w dziesiątkę, Juventus znakomicie wywiązał się z roli faworyta. Wygrał 2:0, a rzut karny w doliczonym czasie gry obronił Wojciech Szczęsny.

- Atmosfera była jeszcze bardziej napięta po czerwonej kartce. Nie jest łatwo tutaj grać, gdyż Valencia FC jest agresywna, a kibice fantastyczni. Moi zawodnicy zrobili jednak wszystko, by powstrzymać ataki przeciwnika – kończy Allegri.

W następnej kolejce Ligi Mistrzów Juventus Turyn 2 października zagra u siebie z Young Boys Berno.

ZOBACZ WIDEO Primera Division: Real stracił pierwsze punkty. Golkiper Athletic bronił jak natchniony [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)