Arsenal FC w niedzielnym starciu grał za bardzo do tyłu, co pasowało bardzo Manchesterowi City, który szybko potrafił przejąć piłkę i przejść do ofensywy. Trudne momenty miał również na bramce Petr Cech.
Sam Allardyce, były szkoleniowiec reprezentacji Anglii, nie ma złudzeń, kto odpowiada za ten wynik. - To wina trenera. To wszystko jego wina - powtarzał cytowany przez "Daily Mail".
- Ktoś, kto gra przeciwko Manchesterowi City i robi wszystko to, czego nie powinien, grając z takim rywalem. Co robi City? Atakuje. Dlaczego przeciwnik na to pozwala? - grzmiał, nawiązując do stylu gry drużyny Unaia Emery'ego.
Według Allardyce w klubie nic się nie zmieniło, a zatrudnienie nowego szkoleniowca miało sprawić, że Arsenal będzie prezentować nową jakość, która pozwoli mu na powrót do światowej czołówki.
- Nie możesz zmusić zespołu, który gra w ten sposób, do jego zmiany. Choć oczywiście, jeśli jesteś najlepszy w tym, co robisz, to możesz tego dokonać - spuentował, krytykując otwarcie Emery'ego.
ZOBACZ WIDEO Piotr Lisek: Jestem w szoku. Zrobiłem wszystko, co było możliwe