Fortuna I liga: Bytovia Bytów zaszokowała na starcie sezonu

Newspix / Karol Słomka / Na zdjęciu: piłkarze Bytovii Bytów
Newspix / Karol Słomka / Na zdjęciu: piłkarze Bytovii Bytów

Przebudowana po problemach finansowych Bytovia Bytów zaskoczyła na początek sezonu w Fortuna I lidze. Drużyna Adriana Stawskiego zwyciężyła 2:1 na stadionie Bruk-Betu Termaliki Nieciecza.

Los Bytovii Bytów zajmował sympatyków Fortuna I ligi już wiosną. Po wycofaniu się sponsora tytularnego z finansowania pierwszego zespołu groziło mu opuszczenie zaplecza Ekstraklasy. Dzięki staraniom osób zarządzających klubem i lokalnego środowiska Bytovia pozostała na szczeblu centralnym. Pierwszą, małą nagrodą za ten wysiłek jest zwycięstwo 2:1 z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza, który dysponuje jednym z najwyższych budżetów w lidze.

- To wielka sprawa dla naszego młodego i ambitnego zespołu. Wygrana na tak trudnym terenie cieszy podwójnie - mówi Adrian Stawski, trener Bytovii.

W Bytowie nie ma już największej gwiazdy ostatnich lat Janusza Surdykowskiego. Kandydatem na jego następcę jest Mateusz Kuzimski, który do Bytovii trafił z Bałtyku Gdynia. W trzeciej lidze napastnik imponował statystykami, a w sobotę zdobył premierową bramkę na zapleczu Ekstraklasy. Po przerwie Bartosz Szeliga skierował futbolówkę do własnej siatki, a trafienie kontaktowe Florin Purece to wszystko na co było stać niecieczan. W Bruk-Becie zadebiutowali Dawid Szymonowicz oraz Jacek Kiełb, ale nie pomogli klubowi uniknąć falstartu.

ZOBACZ WIDEO Cezary Kucharski: W Polsce Adam Nawałka może być zainteresowany pracą w Legii i zbudowaniem czegoś wielkiego

Do pojedynku drużyn prowadzonych przez byłych szkoleniowców Śląska Wrocław doszło w Opolu. Odra kierowana przez Mariusza Rumaka zwyciężyła 2:1 z GKS-em Tychy, którego do sezonu przygotował Ryszard Tarasiewicz. Sukces bardzo smakował gospodarzom, ponieważ to oni stracili pierwszą bramkę, a na prowadzenie wyszli dopiero w doliczonym czasie. Bohaterem jednej z ostatnich akcji był zmiennik Ivan Martin. Hiszpan trafił do siatki w debiucie na polskich boiskach.

Piłkarze GKS-u Katowice nie dali do zrozumienia, że mało imponujący bilans w końcówce okresu przygotowań był przypadkiem. Podopieczni Jacka Paszulewicza ponieśli w czterech, ostatnich sparingach trzy porażki i raz zremisowali. W pojedynku o stawkę z Podbeskidziem Bielsko-Biała nie przerwali impasu. To Górale zwyciężyli 1:0 przy Bukowej dzięki bramce swojego czołowego snajpera Valerijsa Sabali.

Po raz pierwszy w barwach Rakowa Częstochowa asystował Maciej Domański. Jego nowa drużyna wygrała z poprzednią Puszczą Niepołomice 3:0. Raków jest liderem po rozegraniu ośmiu z dziewięciu meczów 1. kolejki. Wspomnień czar nastał również na Śląsku. GKS 1962 Jastrzębie przegrał 1:2 z Wigrami Suwałki. Identyczny wynik na tym samym stadionie padł 25 października 2016 roku, kiedy kluby z Jastrzębia i Suwałk rywalizowały o awans do półfinału Pucharu Polski.

1. kolejka Fortuna I ligi:

Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Bytovia Bytów 1:2 (0:1)
0:1 - Mateusz Kuzimski 12'
0:2 - Bartosz Szeliga (sam.) 48'
1:2 - Florin Purece 80'

Odra Opole - GKS Tychy 2:1 (0:1)
0:1 - Kamil Zapolnik 27'
1:1 - Mateusz Czyżycki 50'
2:1 - Ivan Martin 90'

GKS Katowice - Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:1 (0:1)
0:1 - Valerijs Sabala 21'

Raków Częstochowa - Puszcza Niepołomice 3:0 (1:0)
1:0 - Kamil Kościelny 30'
2:0 - Daniel Bartl 54'
3:0 - Sebastian Musiolik 67'

GKS 1962 Jastrzębie - Wigry Suwałki 1:2 (0:0)
0:1 - Jonatan Straus 52'
1:1 - Damian Tront 53'
1:2 - Robert Bartczak 83'

[multitable table=988 timetable=10756]Tabela/terminarz[/multitable]

Źródło artykułu: