Rafał Grodzicki: Bojkotu nie będzie

Spotkaniem z Piastem Gliwice piłkarze Ruchu Chorzów mogli zapewnić sobie utrzymanie się w ekstraklasie. Tak się jednak nie stało i po bezbramkowym remisie Niebiescy w dalszym ciągu są poważnie zagrożeni spadkiem do pierwszej ligi.

Przed pojedynkiem Niebieskich z Piastem wiele mówiło się o zaległościach finansowych klubu wobec piłkarzy. Zawodnicy z Cichej w specjalnie wydanym oświadczeniu dali działaczom czas do niedzieli na wywiązanie się z płatności. - Był u nas wiceprezes klubu i powiedział, że do poniedziałku sprawa zaległości finansowych powinna być załatwiona. Czekamy cierpliwie - stwierdził stoper Ruchu Rafał Grodzicki. - Przed meczem w szatni był również Mariusz Klimek, który powiedział, że jest z nami. Bojkotu raczej z naszej strony nie będzie - dodał chorzowianin, który był bardzo niepocieszony z faktu, że chorzowianie nie wygrali kolejnego ligowego meczu. - Z przebiegu gry remis jest sukcesem Piasta Gliwice, który przyjechał do nas po punkt. My chcieliśmy walczyć o trzy, ale nam się to nie udało - powiedział.

Piłkarz Ruchu po spotkaniu narzekał na porę rozgrywania spotkania. - Pogoda i mecze, które nałożyły nam się w ostatnim okresie, gdzie graliśmy niemalże jednym składem, miały wpływ na przebieg gry. Dziwi mnie, że gdy na dworze jest minus pięć stopni to gra się o 20, a przy plus 27 gramy w samo południe - dziwił się zawodnik. - Jednak nie ma co zwalać winy na pogodę. Stworzyliśmy sobie dzisiaj dwie sytuacje, gdzie przynajmniej jedną powinniśmy zamienić na gola. Nie wykorzystaliśmy ich i dlatego mamy tylko jeden punkt - dodał Grodzicki.

Sytuacja w tabeli Niebieskich bardzo się skomplikowała. Aby utrzymać się w ekstraklasie Ruch musi zacząć wygrywać. - Żałuję, że nie zremisowaliśmy z Jagiellonią, Odrą i Bełchatowem, bo tamte pojedynki przebiegały podobnie jak ten z Piastem, a schodziliśmy w nich z boiska jako pokonani. Gdyby wtedy było inaczej, w tabeli bylibyśmy już spokojni - ocenia obrońca chorzowian. - Cieszyć może, że nasza gra wygląda już lepiej. W pojedynku z Piastunkami było "zmęczenie materiału" i dlatego taki mizerny efekt - tłumaczy Grodzicki. - Przed nami pięć dni odpoczynku i później niezwykle ważny pojedynek w Gdyni. Chyba lepiej gra nam się na wyjazdach ze względu na stadion - zakończył piłkarz czternastokrotnych mistrzów Polski.

Źródło artykułu: