Jagiellonia Białystok znów nie wykorzystała szansy, żeby zostać liderem Lotto Ekstraklasy. Aktualni wicemistrzowie Polski przegrali w niedzielę z Wisłą Kraków 0:1 i po 33. kolejce spadną na trzecie miejsce w tabeli.
- Wiemy, że skomplikowaliśmy sobie sytuację. Dodatkowo jesteśmy mocno wykartkowani, bo Taras Romanczuk i Ivan Runje obejrzeli kartki, które eliminują ich z następnego meczu. Jeśli chodzi o kartkę Ivana, to się z nią zupełnie nie zgadzamy i będziemy robić wszystko, aby mógł za tydzień zagrać - zadeklarował na konferencji prasowej trener Ireneusz Mamrot.
Według obserwatorów to białostoczanie stwarzali nieco lepsze wrażenie od rywali. Marnowali jednak kolejne okazje do objęcia prowadzenia. Najlepszą zepsuł Roman Bezjak, który nie wykorzystał rzutu karnego.
- Zagraliśmy dwie różne połowy. Z tej pierwszej byliśmy bardzo niezadowoleni, ale po drugiej połowie jedynym, o co mogę mieć pretensje, jest wynik. Stwarzając tyle sytuacji, trzeba przynajmniej dwie z nich wykorzystać. Mieliśmy szansę, aby otworzyć wynik tego meczu, a później aby go również odwrócić. W kluczowych momentach zawiodła nas skuteczność. Decydująca była też dobra postawa bramkarza przyjezdnych - stwierdził szkoleniowiec żółto-czerwonych.
ZOBACZ WIDEO Niespodzianka! Klęska RB Lipsk w starciu z Mainz [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- W pierwszej połowie weszliśmy dobrze w mecz, brakowało nam tylko odpowiedniej kontynuacji naszych akcji. Bez piłki broniliśmy dobrze, ale za mało utrzymywaliśmy się przy niej. W drugiej połowie trochę się cofnęliśmy po rzucie karnym, jednak koniec końców wygraliśmy to spotkanie - dodał trener Białej Gwiazdy, Joan Carrillo.
Zespół z Krakowa zmazał plamę po ostatniej przegranej w pojedynku przeciwko Legii Warszawa (0:1), po której na Wisłę spadła fala krytyki. Hiszpan nie krył zadowolenia z tego powodu.
- Gratulacje dla zawodników, ponieważ wywalczyli sobie dziś szacunek, po tym jak w nich ostatnio wątpiono. Pracowaliśmy ciężko zarówno na treningach, jak i już w meczu, aby dzisiaj zwyciężyć - zakończył.