W australijskiej A-League Adrian Mierzejewski w tym sezonie rozegrał 19 meczów. Statystyki polskiego pomocnika są imponujące. Strzelił dwanaście goli i zaliczył sześć asyst. Mierzejewski jest jednym z liderów FC Sydney. Po kolejnych udanych występach domagano się, by sprawdzić go w reprezentacji Polski. Ostatecznie jednak Adam Nawałka nie zdecydował się powołać 31-latka.
41-krotny reprezentant Polski nie załamuje się brakiem powołania. Nie ukrywa, że chciałby otrzymać jeszcze szansę w kadrze, ale wie, że nie będzie to łatwe. - Nie dziwię się trenerowi. Jak idzie, to po co zmieniać - powiedział Mierzejewski w rozmowie z weszło.fm. Polacy 23 marca zmierzą się z Nigerią, a cztery dni później z Koreą Południową.
- Wiemy, jak pracuje trener Nawałka. Wiedziałem, że jakbym był brany pod uwagę, to dostałbym telefon czy sms-a. Żadnego sygnału ze sztabu nie było i wiedziałem, że nie mam na co liczyć. Nie załamuję się. Chcę do samego końca trzymać rękę w górze i wysyłać sygnały, że jestem gotowy - dodał Mierzejewski.
Doświadczony pomocnik w Australii gra od sierpnia zeszłego roku. Wcześniej występował w Zjednoczonych Emiratach Arabskich i Arabii Saudyjskiej. W latach 2011-2014 był zawodnikiem tureckiego Trabzonsporu, a wcześniej w Polsce grał w Polonii Warszawa, Wiśle Płock czy Zagłębiu Sosnowiec.
Mierzejewski swój ostatni mecz w reprezentacji Polski rozegrał 15 listopada 2013 roku w eliminacjach mistrzostw świata. Wtedy Biało-Czerwoni przegrali ze Słowacją 0:2.
ZOBACZ WIDEO Białkowski? "Ktoś mógł pomyśleć: O Jezu, co za niedojda"