Brutalne faule w meczu na szczycie. "Kryminał"

Newspix / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Szymon Matuszek (z lewej) oraz  Kamil Wojtkowski (z prawej)
Newspix / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Szymon Matuszek (z lewej) oraz Kamil Wojtkowski (z prawej)

Końcówka hitowego meczu Lotto Ekstraklasy pomiędzy Wisłą Kraków a Górnikiem Zabrze (2:3) była bardzo nerwowa. Ciśnienia nie wytrzymali gracze gospodarzy, którzy popisali się dwoma brutalnymi faulami w trakcie jednej akcji.

Spotkanie w Krakowie nie rozczarowało. Starcie Wisły z Górnikiem było bardzo emocjonujące i pełne dobrych zagrań piłkarzy obu drużyn. Ostatecznie o jednego gola lepsi okazali się goście, pokonując rywali 3:2 (0:1).

Ogólny dobry odbiór widowiska popsuli w końcówce zawodnicy Białej Gwiazdy. W odstępie zaledwie kilkunastu sekund popisali się wyjątkową brutalnością w stosunku do rywali z Zabrza.

Już w doliczonym czasie gry drużyna Górnika wyprowadzała kontratak. Z piłką przy nodze w kierunku bramki pędził Szymon Żurkowski i najpierw został brutalnie zaatakowany przez Victora Pereza. Mimo tego Polak otrzymał się przy piłce, ale wtedy do gry wkroczył Marcin Wasilewski, który w chamski sposób sfaulował rywala.

Faul został jednak bardzo łagodnie potraktowany przez sędziego Marcina Stefańskiego, który pokazał Wasilewskiemu tylko żółtą kartkę. Z kolei Perez uniknął jakiejkolwiek kary.

Zachowanie dwóch graczy Wisły oburzyło internautów, którzy nie mają wątpliwości, że był to z ich strony czysty bandytyzm, a Żurkowski miał ogromne szczęście, że nie doznał poważnej kontuzji. Także komentatorzy stacji Canal Plus byli przekonani, że przede wszystkim Wasilewski powinien wylecieć z boiska.

ZOBACZ WIDEO: Co za historia! Gol bramkarza dał remis! - skrót meczu Benevento Calcio - AC Milan [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Źródło artykułu: