Od początku spotkania inicjatywę przejęli goście z Anfield Road. Liverpool FC dłużej utrzymywał się przy piłce i przeważał nad gospodarzami kulturą gry. Swoją przewagę podopieczni Juergena Kloppa udokumentowali w 17. minucie. Alex Oxlade-Chamberlain uratował piłkę przed wyjściem na aut bramkowy i zdołał odegrać ją do Dominica Solanke. Ten znalazł podaniem Sadio Mane, który ładnie obrócił się w polu karnym i miękką podcinką otworzył wynik meczu.
W końcówce pierwszej połowy Liverpool stworzył jeszcze dwie dogodne okazje do podwyższenia rezultatu. Najpierw po składnej akcji całego zespołu z obrębu pola karnego przymierzył Solanke. Strzelił jednak w środek bramki i Lee Grant nie dał się zaskoczyć. O wiele lepszą sytuację miał jednak strzelec pierwszej bramki. Mane wyszedł sam na sam z golkiperem, jednak obił tylko słupek i nie dobił gospodarzy przed przerwą.
Stoke City w zasadzie nie zagroziło dobrze dysponowanemu rywalowi. Kilka zrywów na skrzydle zakończonych dośrodkowaniami do nikogo na Liverpoolu wrażenia nie zrobiły.
Tuż po przerwie gospodarze wyprowadzili pierwszą bardzo groźną akcję. Okazja tercetu Xherdan Shaqiri - Mame Diouf - Joe Allen została zakończona minimalnie niecelnym strzałem tego ostatniego.
ZOBACZ WIDEO: Sławomir Majak: W kadrze mamy więcej indywidualności
W 69. minucie kolejną okazję miał Allen. Peter Crouch dokładnie zgrał piłkę głową pod nogi Walijczyka, lecz ten zamiast spokojnie przymierzyć, wybrał wariant siłowy. Efekt? Kibice mogli złapać piłkę kopniętą przez pomocnika Stoke. Generalnie po zmianie stron gospodarze mieli nieco więcej z gry, jednak okazji wielu nie stworzyli.
The Reds również nie grali porywająco, lecz skutecznie. Mane zatańczył z obrońcą na prawym skrzydle, wpadł w pole karne i wrzucił piłkę do wprowadzonego chwilę wcześniej na boisko Mohameda Salaha. Najskuteczniejszy strzelec Liverpoolu huknął z powietrza tuż pod poprzeczkę i nie dał żadnych szans Grantowi.
Kilka minut później było już 0:3, a drugiego gola zdobył niezawodny Salah. Egipcjanin wykorzystał prosty błąd obrońcy, wyszedł sam na sam z bramkarzem i pewnym, płaskim strzałem wpakował piłkę do siatki.
Stoke dobić mógł Georginio Wijnaldum, lecz jego uderzenie w ostatnich minutach meczu z rzutu wolnego świetnie zatrzymał Grant i ostatecznie Liverpool bardzo pewnie pokonał swojego rywala.
Stoke City - Liverpool FC 0:3 (0:1)
0:1 - Sadio Mane 17'
0:2 - Mohamed Salah 78'
0:3 - Mohamed Salah 84'
Składy:
Stoke:
Lee Grant - Kurt Zouma, Bruno Martins Indi, Ryan Shawcross, Mame Diouf - Darren Fletcher (85' Charlie Adam), Joe Allen - Erik Pieters, Xherdan Shaqiri, Eric-Maxim Choupo-Moting (74' Jese Rodriguez) - Peter Crouch.
Liverpool:
Simon Mignolet - Joe Gomez, Joel Matip, Dejan Lovren, Alberto Moreno - Georginio Wijnaldum, Emre Can, Alex Oxlade-Chamberlain (67' James Milner) - Sadio Mane (90' Jordan Henderson), Roboerto Firmino, Dominic Solanke (68' Mohamed Salah).
Żółte kartki:
Indi (Stoke) oraz Mignolet, Can, Wijnaldum, Oxlade-Chamberlain, Mane (Liverpool).
Sędzia:
Martin Atkinson.