Wszyscy już żyją mistrzostwami świata w Rosji, na które Polska awansowała po wygraniu swojej grupy. PZPN i sztab szkoleniowy naszej kadry już pracuje nad tym, aby Biało-Czerwoni mieli jak najlepsze warunki podczas przygotowań i już w trakcie samego pobytu na mundialu. Nie można jednak zapominać o tym, co czeka naszych piłkarzy już po turnieju o Puchar Świata.
W przyszłym roku wystartują nowe rozgrywki. Liga Narodów ma zastąpić mecze towarzyskie. Reprezentacje zostały podzielone na cztery dywizje. Polacy dzięki świetnym wynikom są w pierwszej, gdzie trafili do trzeciego koszyka. To oznacza, że możemy trafić do jednej grupy np. z Hiszpanią i Włochami, czy Niemcami i Francuzami.
Kibice nie będą mogli narzekać na brak emocji. Ciekawą wiadomość zdradził prezes Zbigniew Boniek w programie "Cafe Futbol". Okazuje się, że drużyna Adama Nawałki spotkania Ligi Narodów będzie rozgrywać poza Warszawą.
- Ligi Narodów nie będziemy grali na PGE Narodowym. Musimy wybrać, gdzie będziemy rozgrywali te spotkania. W Polsce teoretycznie jest kilka możliwości. To musi być stadion, który ma odpowiednie przestrzenie, skyboxy itp. Największe szanse miałyby Wrocław oraz Gdańsk. Być może też Stadion Śląski - mówił Boniek.
Taka decyzja nie powinna nikogo dziwić. PZPN od kilku lat stosuje zasadę, że na PGE Narodowym rozgrywane są wszystkie mecze eliminacji do mistrzostw Europy i świata. Towarzyskie spotkania w zdecydowanej większości odbywają się w innych miastach, a skoro niebawem przestaną one istnieć, to Liga Narodów będzie jedyną okazją, by reprezentacja grała w innych miastach.
Losowanie grup odbędzie się pod koniec stycznia. Pierwsze pojedynki w LN odbędą się 6 września. Jeżeli Polacy wygrają swoją grupę, to awansują do Final Four. Co ciekawe, ten etap rozgrywek może odbyć się w naszym kraju.
ZOBACZ WIDEO Idealne podanie Martineza, "Lewy" dopełnił dzieła. Skrót meczu Bayernu z RB Lipsk [ZDJĘCIA ELEVEN]