Przed startem sezonu 2017-18 Wojciech Szczęsny podpisał kontakt z Juventusem Turyn. Umowa obowiązywać ma do 30 czerwca 2021 roku, mistrz Włoch zapłacił za polskiego bramkarza ponad 12 milionów euro. Po sfinalizowaniu transakcji nie brakowało głosów, że Szczęsny kolejny rok będzie zmuszony przesiedzieć na ławce rezerwowych, bo w Turynie nikt nie dopuści do sytuacji, w której do ławy przyspawany zostanie legendarny, mający w planach zakończenie kariery dopiero za kilka miesięcy, Gianluigi Buffon. Co za tym idzie, że Szczęsny sam siebie skazał na pełnienie tylko roli rezerwowego w reprezentacji Polski.
- Turniej w Rosji nie był moim priorytetem przy wyborze klubu. Działałem świadomie. Musiałem podjąć decyzję, która będzie najlepsza dla rozwoju mojej kariery, a nie tylko zwiększy moje szanse grania w Rosji. Uzależnianie decyzji o karierze od jednego turnieju mogłoby być zgubne - mówi Wojciech Szczęsny w wywiadzie na łamach "Przeglądu Sportowego".
- Szczerze mówiąc, to... pierwsza propozycja padła ode mnie, a nie od menedżera. Znałem swoją siłę w Serie A. Pierwszy sezon był niezły, drugi bardzo dobry i do tego wiedziałem, że nie ma opcji, bym został w Romie. Skoro odpadał również Arsenal, to zacząłem myśleć, co mogłoby być dla mnie krokiem do przodu, kopniakiem dającym następną motywację oraz nagrodą za pracę, którą wykonałem. I w taki sposób wymyśliłem Juventus - mówi w "PS" Szczęsny.
Jak się później okazało, klub z Turynu miał Szczęsnego na szczycie listy życzeń, więc w dopięciu transferu było o wiele łatwiej. - Rozumiałem, jaka jest tam sytuacja z bramkarzami, wiedziałem, ile sezonów będzie jeszcze bronił Gianluigi Buffon. I dlatego pomyślałem: "Juve byłoby superowskie" - dodaje polski bramkarz.
Szczęsny w poniedziałek pojawi się w Warszawie, gdzie rozpocznie się zgrupowanie polskiej kadry przed meczami z Danią (piątek, 1 września, godzina 20:45 w Kopenhadze) oraz Kazachstanem (4 września, godzina 20:45 w Warszawie).
ZOBACZ WIDEO Piękna bramka Zielińskiego. Zobacz skrót meczu Napoli - Atalanta [ZDJĘCIA ELEVEN]