W piątek w Mielcu rozegrano mecz 1. kolejki nowego sezonu Nice I ligi. Miejscowa Stal pokonała 1:0 Ruch Chorzów, a jedynego gola w tym spotkaniu na samym początku drugiej połowy strzelił Łukasz Wroński.
- Na pewno, jak na inaugurację, było widać dużo nerwowości w poczynaniach obydwu zespołów. Czym dłużej graliśmy, ta gra wyglądała lepiej. Wydaje mi się, że drużyny jeszcze nie są w tym rytmie meczowym, jest początek rozgrywek. Jestem przede wszystkim podbudowany tym, że ci młodzi chłopcy, z którymi przyjechaliśmy do Mielca, przede wszystkim chcieli. Wybiegali ten mecz, była ambicja, była wola walki. Na pewno też było kilka błędów z naszej strony popełnianych, ale taka jest piłka. Moment nieuwagi, wyszliśmy na drugą połowę. Piłka zagrana w pole karne, błąd w ustawieniu naszych obrońców i niestety skończył się ten mecz porażką - mówił po spotkaniu Krzysztof Warzycha, trener drużyny z Chorzowa.
- Można powiedzieć, że za dużo tych ładnych porażek. Tak, jak już ktoś powiedział - jeżeli meczu się nie umie wygrać, to przynajmniej go nie przegrać. Myślę, że byliśmy w stanie wywieźć przynajmniej jeden punkt z ciężkiego terenu. Wiem, że Stal Mielec to bardzo dobra drużyna, bardzo trudny teren. Chcę jeszcze raz naszej drużynie, naszym chłopcom pogratulować za wolę walki, za ambicję. Wyciągniemy na pewno wnioski z tej porażki, żeby takich błędów już nie popełniać i będziemy się starać, żeby w następnym meczu u siebie w Chorzowie zdobyć pierwsze trzy punkty w pierwszej lidze - dodał szkoleniowiec.
Trener gospodarzy, Zbigniew Smółka odniósł się do atmosfery na stadionie, a także do gola, którego jego zespół strzelił tuż po rozpoczęciu drugiej połowy spotkania. - To, co się działo w piątek na tym stadionie, to naprawdę - gęsia skórka. Doping cały mecz. Również kibice gości nie zawiedli. Dla takich meczów się gra w piłkę. To jest cudowne, bo dla nich wszystkich gramy. Cieszę się, że było widać nawet po moich nowych piłkarzach, którzy są od miesiąca w Stali Mielec zdziwienie, zdenerwowanie i taką nerwowość na boisku. Przede wszystkim uważam, że wielu zawodników w Ruchu Chorzów o dużej jakości. Było widać, że moja trójka środkowych pomocników, która nie tylko nie grała wcześniej z sobą, ale poznała się miesiąc temu, a trójka środkowych pomocników, która grała długo w Ruchu, troszeczkę środek pola opanowała w pierwszej połowie. Padły męskie słowa w przerwie. Cieszę się, że po raz kolejny, bo przypomnę mecz z Miedzią Legnica jesienią tutaj u siebie identyczna bramka po identycznym rozpoczęciu - powiedział Smółka.
- Cieszę się, że takiego gola strzeliliśmy i z trzech punktów. Cieszę się też, że kibice nie zawiedli. Mam nadzieję, że będą chodzić na Stal, że mecz piłki nożnej Stali Mielec to będzie święto w Mielcu, bo w piątek tak się czułem. Gratuluję mojemu zespołu, że tak jak powiedzieliśmy sobie przed meczem: piłka nożna składa się z detali. Czasami dwie, trzy sekundy nieuwagi decydują o losach spotkaniach i naprawdę wiele pochwał dla nich, że nowy zespół w pierwszym spotkaniu już zapunktował za trzy punkty. Dziękuję kibicom, gratuluję moim piłkarzom. Dalej patrzymy do przodu - dodał.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: tak rodziny Szczęsnego i Boruca śpiewają wielki hit