Ten mecz to nie była mała niewiadoma, a ogromna. Trenerzy Zbigniew Smółka i Krzysztof Warzycha przystąpili do nowego sezonu nie z nowymi kartami, a prawie z całą ich talią. Pomimo braków w zgraniu i niedokładności, w pierwszej połowie było kilka ciekawych akcji, a bramkarze musieli być cały czas "pod prądem".
Radosław Majecki interweniował w 22. minucie po akcji Macieja Urbańczyka z Gracjanem Komarnickim. Ponadto bramkarz wypożyczony z Legii Warszawa nie pozwolił na zdobycie gola Jakubowi Arakowi, który również był w przeszłości Legionistą, a także Michałowi Walskiemu, byłemu juniorowi Stali Mielec.
Im dłużej trwało spotkanie, tym lepiej wyglądał Ruch Chorzów. Można było odnieść wrażenie, że choć naszpikowany młodymi piłkarzami, próbuje grać tak jak w Lotto Ekstraklasie, czyli krótkim podaniami i bez zbędnego pośpiechu.
Po stronie Stali najaktywniejszy był Waldemar Gancarczyk. Po jego strzałach z dystansu zirytował się Libor Hrdlicka. Piłkarzowi, którego Smółka poznał w Odrze Opole, brakowało wsparcia między innymi Edgara Bernhardta i Dejana Djermanovicia. Dlatego ofensywa mielczan została ukarana nieśmiałymi gwizdami z trybun w przerwie.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: David Beckham znów z Realem Madryt
Trudno powiedzieć, czy reakcja trybun czy rozmowa ze szkoleniowcem tak pobudziła drużynę z Podkarpacia, że kilka sekund po rozpoczęciu drugiej połowy, wyszła na prowadzenie. Autorem gola był Łukasz Wroński, który po zgraniu Dejana Djermanovicia dopadł do piłki między zdezorientowanymi stoperami i ominął płaskim strzałem Hrdlickę. Chorzowianie nie zdążyli dotknąć piłki po przerwie i musieli odrabiać stratę.
Ruch nie potrafił się zorganizować raz jeszcze do ataku. Drugi oddech złapał dopiero w 63. minucie, kiedy Libor Hrdlicka zatrzymał strzał Krystiana Getingera z rzutu karnego. Stal mogła przypieczętować zwycięstwo po faulu Miłosza Trojaka na Gancarczyku. Nie zrobiła tego, więc czekała ją nerwowa końcówka.
Warzycha delegował na boisko zmienników Łukasza Siedlika i Artura Balickiego. Ten drugi miał fenomenalną szansę na wyrównanie po rajdzie Miłosza Przybeckiego, jednak trafił w nogi bramkarza. Ci sami piłkarze skonstruowali groźny atak w 76. minucie, ale ani wówczas, ani później Ruch nie potrafił wyrównać. Choć w grze spadkowicza z Lotto Ekstraklasy było kilka plusów, w tabeli ma wciąż minut pięć punktów.
Stal Mielec - Ruch Chorzów 1:0 (0:0)
1:0 - Łukasz Wroński 46'
W 63. minucie Krystian Getinger (Stal) nie wykorzystał rzutu karnego. Libor Hrdlicka obronił.
Składy:
Stal: Radosław Majecki - Dominik Sadzawicki, Krzysztof Kiercz, Angel Granczow, Krystian Getinger - Mateusz Cholewiak, Piotr Marciniec, Edgar Bernhardt (54' Przemysław Lech) - Łukasz Wroński (84' Dorian Buczek), Dejan Djermanović (72' Maksymilian Banaszewski), Waldemar Gancarczyk
Ruch: Libor Hrdlicka - Gracjan Komarnicki, Kacper Czajkowski, Miłosz Trojak, Adam Pazio - Maciej Urbańczyk, Michał Walski (87' Paweł Starzyński) - Miłosz Przybecki, Bartosz Nowak, Kamil Słoma (67' Łukasz Siedlik) - Jakub Arak (67' Artur Balicki)
Żółte kartki: Getinger (Stal) oraz Słoma (Ruch)
Sędzia: Łukasz Szczech (Warszawa).