Vadis Odjidja-Ofoe po zakończeniu sezonu nie był w stanie określić, jak będzie wyglądała jego najbliższa przyszłość. Zawodnik ponoć nie zajmował się kwestiami transferowymi w trakcie trwania rundy wiosennej, wszelkie decyzje miał podejmować dopiero latem. Dla władz Legii Warszawa - mówił o tym zresztą sam Dariusz Mioduski - przedłużenie kontraktu (aktualny obowiązuje do czerwca 2018 roku) z belgijskim pomocnikiem miało być priorytetem. Jak się okazuje, może być o to bardzo trudno.
Jak donosi dziennikarz "Weszlo.com" Krzysztof Stanowski za pośrednictwem swojego konta na Twitterze, Odjidja-Ofoe został już przekonany do przeprowadzki do Pireusu, ma ponoć mocno naciskać na władze Legii, żeby te przyjęły ofertę. Jest jednak problem - Olympiakos oferuje ponoć za największą gwiazdę polskiej ligi zaledwie... dwa miliony euro, czyli zestawiając to z jakością piłkarską zawodnika - grosze. Trudno traktować taką propozycję poważnie.
Vadis Odidja-Ofoe naciska na Legię, by zaakceptowała ofertę Olympiakosu Pireus. Problem w tym, że ta oferta wynosi 2 miliony euro.
— Krzysztof Stanowski (@K_Stanowski) 26 czerwca 2017
Piłkarz wciąż nie wrócił do Polski z urlopu. Oficjalny powód to narodziny dziecka, ale nieoficjalnie zaczynają pojawiać się plotki o celowym przedłużeniu wypoczynku, mającym wymusić na władzach Legii zgodę na transfer.
Warto przypomnieć, że trenerem Olympiakosu przed kilkoma dniami został Besnik Hasi. Ten sam, który przed rokiem ściągnął do Warszawy Vadisa. I ten sam, który wyleciał z Legii z hukiem po tragicznych meczach (mimo awansu do Ligi Mistrzów).
ZOBACZ WIDEO ME U-21. Tomasz Kędziora: Chciałbym przeprosić kibiców