Od początku spotkania podopiecznym trenera Wiesława Wojno gra wybitnie się nie układała. Piękna wiosenne pogoda sprawiła, że piłkarze KSZO nie mogli odnaleźć się na boisku i tym samym sforsować obrony Concordii i zdobyć bramki. W pierwszej części meczu to gospodarze przeważali i to oni byli bliżsi zdobycia gola. W 6. minucie meczu na strzał z dystansu zdecydował się Marcin Dziewulski, jednak piłka poszybowała nad bramką rywala. W odpowiedzi trzykrotnie sytuacje w polu karnym pomarańczowo-czarnych wyjaśnił Rafał Kwapisz. W 19. minucie ostrowiecki bramkarz również był na posterunku - zatrzymał groźną akcję Daniela Fabicha wybijając piłkę za linię końcową boiska, by chwilę później po strzale głową Kamila Goryszewskiego futbolówka trafiła w poprzeczkę bramki KSZO. Nie minęła kilka chwil a strzał "szczupakiem" Huberta Górskiego minimalnie minął światło bramki Kwapisza. W odpowiedzi z rzutu wolnego uderzał Łukasz Matuszczyk, jednak piłka nie znalazła drogi do siatki. W 30. minucie spotkania w polu karnym Concordii Adama Cieślińskiego wybiegiem z bramki uprzedził bramkarz gospodarzy Szymon Gąsiński, testowany w przerwie między rundami w zespole KSZO. W końcowych minutach pierwszej odsłony meczu na strzał z dystansu dwukrotnie zdecydował się jeszcze Tomasz Persona, jednak za pierwszym razem futbolówkę pewnie wyłapał Gąsiński, zaś za drugim minęła ona światło bramki golkipera Concordii.
W drugiej części spotkania piłkarze KSZO byli bardziej zdeterminowani i to oni przeważali na boisku, dochodząc do coraz to groźniejszych sytuacji strzeleckich, choć i gospodarze nie zwalniali tempa. W 47. minucie Kwapisz zaskoczyć w polu karnym próbował Hubert Górski, jednak w powietrznej walce to ostrowiecki bramkarz okazał się lepszy. W 65. minucie trener Wiesław Wojno zdecydował się na podwójną zmianę w KSZO. W miejsce Łukasza Szymoniaka wszedł Michał Pietrzak, zaś Krystiana Kanarskiego zastąpił Adrian Frańczak. Te zmiany ożywiły grę pomarańczowo-czarnych i w 73. minucie wspomniana dwójka przeprowadziła składna akcję, jednak po dośrodkowaniu w pola karne Franczaka, próba efektownego strzału przewrotką Pietrzaka nie znalazła drogi do bramki rywala. W odpowiedzi z pola karnego uderzył Tomasz Wolan, ale Kwapisz uratował KSZO przed utratą bramki. W 77. minucie podopieczni trenera Wojno udokumentowali swoją coraz większa przewagę na boisku. Gąsińskiemu nie dał szans Cieśliński, który wbiegł między dwóch obrońców Concordii i strzałem z bliska pokonał golkipera gospodarzy, dając ekipie gości prowadzenie. Dwie minuty później w doskonałej sytuacji znalazł się stoper KSZO Radosław Kardas, ale z trzech metrów strzelił nad bramką ekipy miejscowych, a chwile później idealnej okazji nie wykorzystał Wolna, gdyż piłka po jego uderzeniu trafiła w poprzeczkę bramki Kwapisza. W 81. minucie na strzał z pierwszej piłki z linii pola karnego zdecydował się Matuszczyk, jednak piłka minęła bramkę Gąbińskiego. W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry Dziewulski dograł z prawej strony do Cieślińskiego, ale jego strzał zablokowali obrońcy gospodarzy, jednak do piłki doszedł Frańczak i już padając na murawę podwyższył na 2:0 dla ostrowczan. Druga połowa została przedłużona o cztery minuty, jednak wynik spotkania już się nie zmienił i po ciężkim meczu, w którym KSZO miał dużo szczęścia, pomarańczowo-czarni wywieźli z Piotrkowa Trybunalskiego komplet punktów, utrzymując się tym samym na pozycji lidera II ligi grupy wschodniej.
Concordia Piotrków Tryunalski. - KSZO Ostrowiec Św. 0:2 (0:0)
0:1 - Cieśliński 77’
0:2 - Frańczak 90’
Składy:
Concordia: Gąsiński - Goryszewski, Rączka, Kaciczak, Moliński (85' Błachowicz) - Juszkiewicz, Komar, Kukułka, Górski - Fabich, Rachubiński (59' Wolan).
KSZO: Kwapisz - Kardas, Matuszczyk, Szymoniak (65' Pietrzak), Ciesielski - Robaszek (46' Skórnicki), Persona, Dziewulski, Stachurski – Kanarski (65' Frańczak), Cieśliński.
Żółta kartka: Kardas (KSZO).
Sędzia: Paweł Raczkowski (Mazowiecki ZPN).