O sprawie poinformowali dziennikarze "La Repubblica", według których Wojciech Szczęsny już od dłuższego czasu znajduje się pod baczną obserwacją działaczy SSC Napoli. W artykule pada sugestia, że w Neapolu nie wszyscy są zadowoleni z formy aktualnego bramkarza numer jeden - Pepe Reiny. Stąd poszukiwania nowego golkipera.
Sprowadzenie Szczęsnego to jednak zadanie bardzo trudne, z co najmniej kilku powodów. Po pierwsze nie jest jasne, jakie zamiary wobec polskiego bramkarza ma Arsene Wenger, menedżer Arsenalu Londyn, z którego Szczęsny jest jedynie wypożyczony do rzymskiego klubu. Po zakończeniu sezonu 2016-17 golkiper ma wrócić na Emirates, gdzie zapadnie ostateczna decyzja. Opcji jest kilka, jedną z nich jest pozostawienie Polaka w szatni Arsenalu. Inna z nich zakłada definitywny transfer. Jeśli do niego dojdzie, Anglicy będą chcieli zarobić na Szczęsnym 16 milionów euro.
Co dodatkowo komplikuje sytuację, nie jest jasne, czy po zakończeniu sezonu menedżerem Kanonierów pozostanie Wenger. Arsenal w lidze nie zachwyca, kibice są wściekli i oczekują, że klubowe kierownictwo nie przedłuży umowy z Francuzem. Wówczas los Szczęsnego będzie zależał od człowieka, którego w klubie jeszcze nie ma. Pomieszanie z poplątaniem.
Co jest pewne? Pewna jest znakomita forma polskiego bramkarza, który w 32. ligowych kolejkach w tym sezonie zaliczył aż 14 czystych kont. Pewne jest także, że w lecie stoczona zostanie o jego usługi zacięta bitwa. Czy zwycięski okaże się klub, w którym występują Arkadiusz Milik i Piotr Zieliński?
ZOBACZ WIDEO Piłkarski horror w Mediolanie. Zobacz skrót meczu Inter - AC Milan [ZDJĘCIA ELEVEN]
Nie czarujmy się, jakby dobrze płacili (mie Czytaj całość