Statystyki są nieubłagane. Andre Gomes zagrał w 35 spotkaniach Dumy Katalonii, w których nie strzelił bramki oraz zanotował jedną asystę. W tym czasie zanotował ponad 200 strat, a sama FC Barcelona ma spore problemy, aby wygrać mecz, kiedy na boisku jest Portugalczyk. Dowód?
Podopieczni Luisa Enrique mają na koncie w tym sezonie pięć porażek. Gomes grał w pierwszym składzie w trzech przegranych meczach, w jednym wszedł z ławki, a w jednym nie wystąpił wcale. Uczestniczył też we wszystkich ośmiu zremisowanych przez Blaugranę spotkaniach.
Różnicę najdobitniej widać w Primera Division. Biorąc pod uwagę tylko pojedynki ligowe, FC Barcelona wygrała 58 procent spotkań z Andre Gomesem w pierwszym składzie oraz 73 procent meczów bez Portugalczyka w wyjściowej jedenastce.
Oczywiście dużą niesprawiedliwością byłoby zwalać całą winę na środkowego pomocnika, jednak nie ulega wątpliwości, że rozgrywa on bardzo słaby sezon. Portugalczyk nie potrafi przystosować się do systemu gry Dumy Katalonii, będąc bardzo chaotycznym i niedokładnym w swoich poczynaniach. 23-latek bardzo często spowalnia grę, kiedy siłą Blaugrany jest szybka gra na jeden kontrakt.
ZOBACZ WIDEO Kolejna wpadka Sevilli. Zobacz skrót meczu z CD Leganes [ZDJĘCIA ELEVEN]
Włodarzom Dumy Katalonii trudno jest się przyznać do błędu. Tym bardziej, że Portugalczyk został kupiony przed sezonem z Valencii FC za 35 mln euro. Co ciekawe, Gomes był również na celowniku Realu Madryt, jednak Królewscy przegrali batalię z Barceloną o tego zawodnika. W stolicy Hiszpanii z pewnością nie narzekają na taki przebieg zdarzeń.
W lipcu w Katalonii pojawi się nowy trener i trudno przypuszczać, żeby widział miejsce w składzie dla Andre Gomesa.