Kontuzja obrońcy Korony? "Mocno doskwiera mi ból"

PAP / Adam Warżawa
PAP / Adam Warżawa

W piątkowym spotkaniu Korony z Górnikiem Łęczna (2:1) nie brakowały goli, ale i twardej walki. Efektem jednego ze starć był uraz Bartosza Rymaniaka, który zmusił obrońcę złocisto-krwistych do wcześniejszego zejścia z murawy.

Była 71. minuta, kiedy miejsce Bartosza Rymaniaka zajął Jakub Żubrowski. Korona przegrywała wtedy 0:1 i z pewnością wielu kibiców odebrało ten ruch trenera jako postawienie wszystkiego na jedną kartę w celu odrobienia strat. Roszada ta nie była jednak wymuszona względami taktycznymi a stanem zdrowia "Rymana".

- Dostałem z kolana w łączenie brzucha z biodrem - powiedział po spotkaniu były zawodnik Cracovii.

Nie wiadomo czy będący mocnym punktem układani Macieja Bartoszka 27-latek będzie musiał odpocząć od gry przez dłuższy czas. - Ciężko mi to ocenić tak na gorąco. Dosyć mocno doskwiera mi ból, ale mam nadzieję, że jest to tylko mocne stłuczenie i do następnego meczu będę już zupełnie zdrowy - przyznał.

W obecnym sezonie Bartosz Rymaniak rozegrał 22 mecze w ramach rozgrywek Lotto Ekstraklasy.

ZOBACZ WIDEO Niespodziewany remis mistrza Włoch. Zobacz skrót meczu Udinese - Juventus [ZDJĘCIA ELEVEN]

Źródło artykułu: