Młody skrzydłowy wystąpił jesienią tylko w czterech spotkaniach Lotto Ekstraklasy i w sumie spędził na boisku niespełna 40 minut. Trudno zatem powiedzieć, że odegrał w Kolejorzu istotną rolę.
- W przerwie zimowej zastanowimy się co będzie dla Kamila najlepsze. Zawodnik w jego wieku musi grać dużo, by się dalej rozwijać. Krótkie epizody nic mu nie dają. Niewykluczone, że na rundę wiosenną trafi do innego zespołu, a np. latem stanie się już pierwszoplanową postacią w Lechu - stwierdził chorwacki szkoleniowiec.
Dziś 18-latek nie może liczyć, że jego sytuacja nagle się zmieni. - Do gry na skrzydle mamy Macieja Makuszewskiego, Darko Jevticia czy Dariusza Formellę i siłą rzeczy Kamil Jóźwiak jest rezerwowym - przyznał Bjelica.
W najbliższych tygodniach młody skrzydłowy może nie grać wcale, bo jesienne zmagania zakończyły już III-ligowe rezerwy (wcześniej właśnie tam zbierał minuty, by podtrzymać rytm meczowy).
ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski w Borussii. Od Lewangłupskiego do Lewangolskiego