Wisła zakomunikowała, że Dariusz Wdowczyk złożył w czwartek oświadczenie o rozwiązaniu kontraktu z winy klubu ze względu na sięgające trzech miesięcy zaległości finansowe. Klub nie zgadza się jednak z tą argumentacją szkoleniowca i przypomina, że otrzymał on wsparcie od przełożonych, gdy jego zespół ustanowił nowy rekord klubu pod względem kolejnych porażek - między 2. a 8. kolejką Wisła przegrała siedem ligowych spotkań.
"Oficjalnie powodem są sięgające trzech miesięcy zaległości finansowe - z punktu widzenia klubu podane podstawy nie są jednak zgodne ze stanem faktycznym. Mimo niedawnej trwającej niemal dwa miesiące serii aż siedmiu kolejnych przegranych meczów, współpraca ze szkoleniowcem była dotychczas kontynuowana" - czytamy w komunikacie klubu.
"Powołując się na Uchwałę Zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej, szkoleniowiec zadeklarował dziś rozwiązanie umowy w trybie natychmiastowym z winy klubu. Mimo iż Wisła Kraków SA w ostatnich miesiącach znacząco poprawiła swoją sytuację finansową i mimo wcześniejszych deklaracji przywiązania do barw klubowych, trener jako oficjalny powód rozwiązania kontraktu podał przepisy PZPN-u" - podaje Wisła.
Co ciekawe, jeszcze 21 października Wdowczyk własnym nazwiskiem firmował wyjście klubu z kryzysu: - Z tego co się orientuję, to zaległości wobec piłkarzy i część zaległości wobec trenerów zostały wyrównane. Są jeszcze, ale naprawdę drobne zaległości. Wychodzimy z kryzysu i cieszę się, że zarząd staje na wysokości zadania. Organizacja klubu działa zdecydowanie lepiej niż wcześniej.
Wdowczyk rozważał rezygnację z pracy w Wiśle już na początku września, gdy nowe władze klubu zwolniły jego asystentów, Pawła Primela i Marcina Broniszewskiego. Szkoleniowiec wtedy nawet pożegnał się z częścią zawodników, ale ostatecznie pozostał na stanowisku.
- Powiem szczerze, że czasami targają mną emocje. Wczoraj po ludzku z kilkoma piłkarzami się pożegnałem, bo nie wiedziałem, co będzie dzisiaj - przyznał Wdowczyk 2 września, dodając: - To był taki ludzki Wdowczyk, a przez noc wyszedł piłkarski Wdowczyk, który mówi: to nie jest metoda, będziemy walczyli do końca i to samo mówię zawodnikom w szatni. Jesteśmy razem, gramy razem, ciągniemy razem w tę samą stronę i walczymy o to, żeby było lepiej.
Gdy to mówił, Wisła zamykała tabelę Lotto Ekstraklasy i śrubowała serię porażek. Potem krakowianie przegrali jeszcze jedno spotkanie, ustanawiając nowy niechlubny rekord klubu, a od 9. kolejki są już niepokonani. Dzięki tej passie wiślacy opuścili strefę spadkową i zakończyli I rundę sezonu zasadniczego na 10. pozycji, mając tylko dwa punkty straty do pierwszej "ósemki". Do tego Biała Gwiazda awansowała do ćwierćfinału Pucharu Polski, w którym rywalizuje z Lechem Poznań.
Dariusz Wdowczyk był trenerem Białej Gwiazdy od 13 marca. Pod jego wodzą Wisła rozegrała łącznie 26 ligowych spotkań, w których zdobyła 42 punkty - w branym pod uwagę okresie to czwarty wynik w lidze. Gdy przejmował zespół, Biała Gwiazda trwała w rekordowej serii spotkań bez zwycięstwa (11), a już w jego debiucie efektownie pokonała Bruk-Bet Termalicę Nieciecza (4:2), by rozpocząć marsz w górę tabeli i zakończyć sezon na najwyższym miejscu w grupie spadkowej.
Następcami Wdowczyka zostali Kazimierz Kmiecik i Radosław Sobolewski.
ZOBACZ WIDEO Kapitan podniósł głos ws. afery alkoholowej (źródło TVP)
{"id":"","title":""}