Paweł Brożek to najbardziej utytułowany piłkarz w historii Białej Gwiazdy. 37-krotny reprezentant Polski zdobył z krakowskim klubem siedem mistrzostw Polski, a do tego dorzucił dwa Puchary Polski i jeden Puchar Ligi. To w sumie 10 trofeów - żaden zawodnik w dziejach Wisły nie sięgnął w jej barwach po tyle laurów.
Do tego jest dwukrotnym królem strzelców ekstraklasy - był najskuteczniejszym zawodnikiem ligi w sezonach 2007/2008 i 2008/2009. 33-latek jest też drugim najlepszym strzelcem (159) wszech czasów krakowskiego klubu i jednym z najskuteczniejszych (134) zawodników w historii ekstraklasy.
Brożek - jak mało który ligowiec - od lat był gwarantem co najmniej 10 goli na sezon. Począwszy od kampanii 2007/2008, zdobywał w ekstraklasie kolejno 23, 19, 10, 17, 15 i 14 bramek. Pierwszą rundę sezonu zasadniczego miał jednak wyjątkowo nieudaną, bo w 11 występach strzelił tylko dwa gole.
- Dwie bramki - nie pamiętam takiego okresu. Chyba z piętnaście lat temu? Na swoje usprawiedliwienie mogę powiedzieć tylko, że były kontuzje, a przez to brak formy. Teraz czuję się o wiele, wiele lepiej. Nie mam kłopotów ze zdrowiem i gra jest dużo lepsza niż na początku sezonu. Jeśli będzie zdrowie, to mam nadzieję, że jeszcze coś w tym roku wpadnie - mówi Brożek.
ZOBACZ WIDEO Jerzy Engel: Grzegorz Krychowiak w reprezentacji jest niezmienialny (źródło: TVP SA)
{"id":"","title":""}
By znaleźć gorszą w wykonaniu wiślaka rundę, trzeba się cofnąć aż do pierwszej części sezonu 2004/2005, gdy występował w GKS-ie Katowice na zasadzie wypożyczenia z Białej Gwiazdy. Wówczas 21-letni Brożek strzelił dwa gole w 12 występach w ekstraklasie. Jako zawodnik Wisły gorszą statystykę miał tylko w rundzie wiosennej tych samych rozgrywek, gdy w dziewięciu występach nie zdobył ani jednej bramki, ale wówczas spędził na boisku łącznie tylko 234 minuty.
Brożek wciąż jednak może poprawić swój dorobek, bo do końca rundy jesiennej pozostało pięć spotkań, w których Wisła zmierzy się z Pogonią Szczecin, Arką Gdynia, Lechią Gdańsk, Cracovią i Ruchem Chorzów.