Rafał Pietrzak może mówić o sporym pechu. W niedzielnym spotkaniu 15. kolejki Lotto Ekstraklasy z Górnikiem Łęczna (3:2) pojawił się na boisku tylko na kilkadziesiąt sekund, a po tym epizodycznym występie doznał poważnej kontuzji ścięgna Achillesa.
24-latek zaczął spotkanie z Górnikiem na ławce rezerwowych, a poderwał się z niej dopiero w doliczonym czasie gry II połowy, by zastąpić Patryka Małeckiego. Wiślak przebywał na boisku raptem kilkadziesiąt sekund, a po meczu miał koszmarnego pecha, bo na rozbieganiu nabawił się urazu ścięgna Achillesa.
Uraz okazał się na tyle poważny, że Pietrzak musiał przejść operację. Zabieg został już przeprowadzony, a podopieczny Dariusza Wdowczyka niebawem rozpocznie
rehabilitację, ale do gry wróci dopiero w rundzie wiosennej.
Występ w niedzielnym meczu był dziewiątym ligowym Pietrzaka w sezonie. Obrońca cztery razy znalazł się w "11" Wisły, a w pięciu meczach wchodził do gry jako zmiennik.
ZOBACZ WIDEO "Parę łez poleciało". Milik szczerze o kontuzji