Po trzech kolejkach eliminacji mistrzostw świata Polska zmierzy się z Rumunią z siedmioma punktami na swoim koncie. Dyspozycję kadry Adama Nawałki podczas konferencji prasowej skomentował kapitan, Robert Lewandowski.
- Mecz odbędzie się 11 listopada, więc podczas obchodów Święta Niepodległości. To dla nas szczególna data, która sprawia, że jesteśmy szczególnie zmotywowani. Mecz z Kazachstanem pokazał nam, że nie możemy się jednak podpalać, więc musimy próbować grać podobnie jak na Stadionie Narodowym. Ostatnio na wyjeździe nie byliśmy rewelacyjni, powinniśmy zdobywać punkty, a nie remisować. W poprzednich eliminacjach bywały z tym problemy.
Kapitan reprezentacji stwierdził także, że kadra wyciągnęła wnioski z poprzednich spotkań i nie pozwoli sobie więcej na lekceważenie przeciwników, przy których byli faworytami.
- Rumuni będą grali u siebie i będą chcieli zaimponować swojej publiczności niezależnie od swoich braków taktycznych czy fizycznych. Nadrobią to ambicją. My musimy być czujni, nie przestraszymy się twardej gry czy ciśnienia. Wierzę, że będziemy lepsi chociaż o jedną bramkę. Jeśli będziemy naciskali i prowokowali ich do popełniania błędów, to my będziemy mieli piłkę przy nodze. Co z tego, że ktoś uważa nas za faworytów? Liczy się to, co za każdym razem pokazujemy na boisku.
Lewandowski został również zapytany o brak motywacji w meczu z Armenią. Polscy zawodnicy zlekceważyli wówczas swoich rywali: - Czasami zdarzają się takie mecze, gdzie myślisz, że będzie łatwo - w 30 minut strzelisz bramkę, a potem idziesz za ciosem. Nie udało się, więc nasze męczarnie trwały do ostatniej minuty. Ze słabszymi przeciwnikami często gra się trudniej. Jeśli odpuścisz myśląc, że "jakoś to będzie", to właśnie będzie "jakoś" - dodał na koniec.
Polska zmierzy się z Rumunią w piątek 11 listopada o godzinie 20:45.
ZOBACZ WIDEO Lewandowski: są sprawy, które powinny pozostać wśród nas