Łukasz Skorupski popisał się wieloma imponującymi interwencjami w spotkaniu z SSC Napoli (0:2), a jeszcze lepiej spisał się przeciwko AS Roma (0:0). Po tym drugim meczu zawodnicy Giallorossich żartowali, że bramkarz mógłby być dla nich bardziej łaskawy, jako że do Empoli FC jest wypożyczony właśnie ze stołecznego klubu.
25-latek w Romie spędził dwa sezony. Był chwalony za pracę podczas treningów, ale doczekał się zaledwie 14 oficjalnych występów. Działacze nie zdecydowali się mu zaufać i woleli ściągnąć bardziej doświadczonego golkipera, a Skorupski zdawał sobie sprawę, że z Wojciechem Szczęsnym rywalizacji nie wygra i zdecydował się na wypożyczenie.
Latem spekulowano, że były zawodnika Górnika Zabrze może po roku powrócić do Romy, jednak klub znów postawił na innego zawodnika i pozyskał w miejsce Morgana De Sanctisa perspektywicznego Brazylijczyka Alissona. Ze Skorupskiego jednak całkowicie nie zrezygnowano i przedłużono jego umowę aż do 2021 roku.
Czy kadrowicz Adama Nawałki wróci do Romy jako następca Szczęsnego, gdy temu skończy się wypożyczenie? "Zdał egzamin i zdobył dyplom" - komentuje po niedzielnym pojedynku portal "Tuttomercatoweb", wskazując, że Skorupski może zająć miejsce starszego rodaka, choć obecnie nieco większe szanse ma Alisson, który w obecnym sezonie przystosowuje się do europejskiego futbolu, a za którego zapłacono aż 8 mln euro.
Portal "Forza Roma" sugeruje, że dalsze losy Skorupskiego rozstrzygną się dopiero latem 2017 roku. Wtedy ma się okazać, czy Polak będzie miał realne szanse na regularne występy w zespole wicemistrza Włoch. Jeśli trener Luciano Spalletti nie da mu takiej możliwości, nie powinien narzekać na brak ofert z klubów silniejszych niż walczące o utrzymanie Empoli.
Gonzalo Higuain pogrążył Napoli! Juventus skromnie wygrał w szlagierze. Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN]