Przed rozpoczęciem eliminacji MŚ 2018 Kevin Gameiro rozegrał zaledwie 40 minut w dwóch meczach reprezentacji Francji o stawkę. Chociaż począwszy od 2011 roku był snajperem Paris Saint-Germain, a następnie bardzo dobrze radził sobie w Sevilla FC, selekcjonerzy nie decydowali się mu zaufać.
Gameiro od 2012 do września bieżącego roku w ogóle nie otrzymywał powołań do kadry. Nie został nominowany na Euro 2016, chociaż konkurencja ze względu na absencję Karima Benzemy była mniejsza. Dopiero niedawny transfer 29-latka za 32 mln euro do Atletico Madryt sprawił, że Didier Deschamps przywrócił go do drużyny narodowej.
We wrześniu przeciwko Białorusi (0:0) Gameiro na boisko wbiegł z ławki, jednak w piątkowej rywalizacji z Bułgarią po raz pierwszy wystąpił w "jedenastce" Trójkolorowych w spotkaniu o punkty. Pełnił rolę wysuniętego napastnika grającego w ataku wespół Antoine'm Griezmannem i strzelił dwa gole, prowadząc swoją drużynę do efektownego zwycięstwa.
- Jest tutaj, by zdobywać bramki i z tego zadania wywiązał się bardzo dobrze. Podobała mi się również jego współpraca z Griezmannem - skomentował Deschamps, który będzie teraz częściej sięgał po doświadczonego snajpera, który udanie rozpoczął sezon w Atletico i ma już na koncie 3 gole oraz 3 asysty.
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski: teraz mamy "czyste" głowy