Chojniczanka broni miejsca premiowanego awansem. "Nie dajemy oddechu rywalom"

PAP / PAP/Adam Warżawa / Radość piłkarzy Chojniczanki
PAP / PAP/Adam Warżawa / Radość piłkarzy Chojniczanki

Stawką pojedynku Chojniczanki Chojnice z Sandecją Nowy Sącz jest miejsce premiowane awansem po 11. kolejce. - Gramy tak samo odważnie z liderem i outsiderem – powiedział Irakli Meschia.

Pojedynek w Nowym Sączu został przełożony z soboty na wtorek z powodu epidemii grypy żołądkowej w Sandecji. Chojniczanka Chojnice plasuje się przed nim na 2. miejscu w tabeli I ligi, ale w razie porażki odda je drużynie z południa Polski, na co nie zamierza pozwolić.

- Przydał się nam dłuższy odpoczynek po nagromadzeniu meczów, a na dodatek porażce z Wisłą Kraków. Po złym wyniku dobrze jest odpocząć i mieć czas na zapomnienie. Przed wyjazdem do Nowego Sącza nasza drużyna była już bardzo skoncentrowana na Sandecji - powiedział Irakli Meschia, pomocnik Chojniczanki na antenie Weekend FM.

Wspomniana porażka 1:2 z Wisłą Kraków została poniesiona w Pucharze Polski. Tym razem Chojniczanka musiała obejść się smakiem ćwierćfinału, w którym czekał Lech Poznań, choć mocno zagrażała faworytom.

- Po tamtym meczu mogę powiedzieć, że Chojniczanka ma drużynę na poziomie Ekstraklasy. Graliśmy lepiej od przeciwnika. Wisła miała dwa celne strzały i tak zdobyła dwa gole. Szkoda nam było tej porażki. Pozostała liga, a warunki w klubie i potencjał piłkarzy obligują nas do walki o awans - zaznaczył Meschia.

ZOBACZ WIDEO: Adam Nawałka o Danii: musimy być świadomi, że czeka nas trudny mecz

Pomimo porażki w pucharze, widać, że Chojniczanka rośnie w siłę pod wodzą Macieja Bartoszka, który jeszcze w poprzednim sezonie musiał ratować drużynę przed spadkiem.

- Trener nie pozwala nam grać długich piłek czy wybijać jej na oślep. Mamy zawsze utrzymywać się z piłką, najlepiej na połowie przeciwnika. Gramy bardzo wysoko, nie dajemy rywalom oddechu, niezależnie czy gramy z Wisłą, liderem czy outsiderem. Nie chcemy stać z tyłu i czekać na kontratak. Podoba mi się taki styl trenera Bartoszka - opowiadał Ukrainiec.

Po powrocie z Nowego Sącza chojniczanie podejmą Górnika Zabrze. Ponownie przy Mickiewicza pojawi się renomowany klub.

- Cztery punkty w dwóch meczach to nie będzie zły wynik, ale chcemy więcej - sześć. Górnik to silna marka, ale zagramy swoje, więc niech lepiej rywal przygotuje się dobrze do tego meczu - poradził Meschia.

Początek spotkania Sandecji z Chojniczanką we wtorek o godzinie 17.

Komentarze (0)