7 zwycięstw, 2 remisy i 2 porażki. Pozbawiona gwiazd Bruk-Bet Termalica Nieciecza po 11. kolejkach zajmuje drugie miejsce i zdecydowanie wyprzedza w tabeli chociażby celującego w mistrzostwo Lecha Poznań czy obrońców tytułu, Legię Warszawa.
Trener Słoni, Czesław Michniewicz, zachowuje jednak spokój. - Oglądamy się za siebie. Wiemy, ze 23 punkty nic nam jeszcze nie dają. By załapać się do pierwszej ósemki, trzeba zdobyć jeszcze około 20 oczek - analizuje szkoleniowiec.
Termalica toczy korespondencyjny bój z Lechią Gdańsk i Jagiellonią Białystok. Zespół z Podlasia prowadzi w Lotto Ekstraklasie z identycznych dorobkiem jak niecieczanie. Lechia z kolei traci punkt do liderów.
- Jesteśmy inną drużyną. Poszczególni piłkarze Jagiellonii i Lechii stoją na wyższym poziomie, zwłaszcza biorąc pod uwagę doświadczenie w lidze i reprezentacjach. To widać szczególnie w trudnych sytuacjach. My z kolei jesteśmy wspólnotą, jeżeli chodzi o zachowania na boisku. Wyróżnia nas duża odpowiedzialność w grze - tłumaczy Michniewicz.
Najlepszym strzelcem Termaliki jest Vladislavs Gutkovskis z pięcioma golami. Siła drużyny z Niecieczy nie tkwi jednak wyłącznie w skuteczności snajpera. - Nie gramy przepięknie. Przed sezonem realnie oceniliśmy nasze możliwości i taki plan sobie nakreśliliśmy. Postawiliśmy na solidną defensywę, mądre rozgrywanie akcji, unikanie strat. Tego staramy się trzymać i jednocześnie pielęgnujemy nasze warianty - wyjaśnia opiekun niecieczan.
ZOBACZ WIDEO: Jerzy Engel: Zieliński będzie liderem reprezentacji