Lech chce odzyskać fotel lidera. "Musimy wrócić do podstaw, do korzeni"

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Niels Frederiksen
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Niels Frederiksen

Zwycięstwo Rakowa Częstochowa sprawiło, że "Kolejorz" musi zareagować identycznie w spotkaniu z Zagłębiem Lubin. - Chcemy wygrać i tak do tego podchodzimy - mówił przed tym meczem Niels Frederiksen.

Dwie porażki z rzędu sprawiły, że Lech Poznań do niedzielnego starcia z KGHM Zagłębiem Lubin nie podchodzi już jako lider PKO Ekstraklasy. "Kolejorz" roztrwonił kilkupunktową przewagę nad resztą stawki, a nad klubem ze stolicy Wielkopolski wybrzmiał pierwszy alarm.

Szkoleniowiec niebiesko-białych podczas przedmeczowej konferencji prasowej dość obszernie wytłumaczył przyczyny ostatnich porażek. Padło też kilka słów, o tym jaką drużyną powinien być Lech. Dla kibiców najlepszą możliwą reakcją na ostatnie niepowodzenia, będzie pewna wygrana z "Miedziowymi".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sergio Ramos bożyszczem fanów. Szalona radość

- Musimy wrócić do podstaw, do korzeni, do tego, co graliśmy kiedyś. W meczu z Lechią, graliśmy długo w dziesiątkę i m.in. to był powód porażki. Z Rakowem brakowało nam wielu tempa, intensywności, sytuacji podbramkowych. Mieliśmy także problem z pressingiem rywala. Teraz musimy wrócić do takiej gry, która wcześniej dawała nam zwycięstwa - mówił przed meczem Niels Frederiksen.

- Zwycięzca meczu zawsze ma rację. Jeśli wygrywasz, to nikt nie pyta, w jaki sposób to przyniosło efekt. Jeśli przegrywasz, to zawsze są pytania o przyczynę porażki. Mamy swoją strukturę i wiemy jak chcemy grać. Na pewno musimy stwarzać więcej sytuacji, musimy być groźni również po fazie przejściowej, czy po stałych fragmentach gry i o tym rozmawiałem już z zawodnikami - dodał po chwili trener "Kolejorza".

Duńczyk jesienią był chwalony za swoje wyniki w PKO Ekstraklasie. Punktował z bardzo wysoką średnią, nawiązującą do ostatniego mistrzostwa Polski w Poznaniu. Ostatnie tygodnie dosyć mocno nadszarpnęły jednak jego dorobek i choć nadal mowa tu o punktowaniu na poziomie 1,95 pkt/mecz w lidze, to wśród sześciu porażek na koncie, przynajmniej połowy można było uniknąć.

Z "Miedziowymi" poznaniacy mają pozytywny bilans spotkań, choć zdarzały się w przeszłości przy Bułgarskiej wiosenne spotkania, które Lechowi nie kojarzą się dobrze.
Można spodziewać się, w jaki sposób do tego meczu podejdą piłkarze Zagłębia Lubin. Wie o tym także trener "Kolejorza".

- Nie będę wróżył i mówił, co będzie jak przegramy. Chcemy wygrać i tak do tego podchodzimy. Spodziewamy się, jak może zagrać Zagłębie. W tym meczu to my będziemy mieć piłkę przy nodze, a Zagłębie będzie grało nisko w pięcioosobowej obronie. Rywale będą chcieli zagrać z kontry, a my musimy grać szybko oraz intensywnie - opowiadał szkoleniowiec.

W dwóch ostatnich spotkaniach Lech nie zdobył ani jednej bramki. Na kilka dni przed zakończeniem okienka transferowego, do Poznania dotarł upragniony napastnik w postaci Mario Gonzaleza. Pozycja Mikaela Ishaka w zespole jest jednak na tyle mocna, że Hiszpanowi trudno będzie wygrać rywalizację o pierwszy skład. Na pewno nie wystąpi też u boku kapitana Lecha Poznań.

- Na pewno od początku nie zagramy na dwóch napastników. W tym sezonie strzelamy dużo goli, jesteśmy pod tym względem w czołówce ligi. Oczywiście, w trakcie meczu możemy przejść na grę na dwóch napastników, ale na pewno nie od początku - rozwiał wątpliwości 54-letni Duńczyk.

Niels Frederiksen skomentował także dyspozycję pozostałych graczy, którzy z różnych przyczyn zawodzili w ostatnich tygodniach. W zakończonym teraz mikrocyklu treningowym, udział w zajęciach brali wszyscy piłkarze i to akurat dobra wiadomość dla "Kolejorza".

- Afonso Sousa i Patrik Walemark są w coraz lepszej formie fizycznej, tydzień temu nie byli gotowi na grę przez 90 minut, ale wiedziałem o tym. Gisli Thordarson  miał dobre i jakościowe wejścia z ławki, ale musimy pamiętać o tym, że mamy bardzo mocny skład. Na pewno mogę zgodzić się z tym, że forma Antka Kozubala nie jest tak wysoka, jak we wrześniu czy w październiku. To młody zawodnik, u niego czasem forma może iść w górę, czasem w dół - wyjaśnił Frederiksen.

Niedzielne spotkanie z KGHM Zagłębiem Lubin zaplanowano na godz. 17:30. Relację na żywo ze stadionu przy ulicy Bułgarskiej przeprowadzą WP Sportowe Fakty.

Komentarze (1)
avatar
Jagafan !
3 h temu
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Leszek macie duże szanse, my mamy wyjazd do Krakowa, a wstolicy Polski gra się ciężko 
Zgłoś nielegalne treści