Adam Mójta straci miejce w "11" Wisły Kraków

PAP/EPA / Jacek Bednarczyk
PAP/EPA / Jacek Bednarczyk

Przed sobotnim meczem 11. kolejki Lotto Ekstraklasy z Wisłą Płock trener Wisły Kraków, Dariusz Wdowczyk pierwszy raz od dawna ma do dyspozycji wszystkich swoich obrońców. "Ofiarą" tej sytuacji będzie Adam Mójta.

Od początku sezonu trener Dariusz Wdowczyk nie mógł z różnych powodów korzystać z Bobana Jovicia (kontuzja), Richarda Guzmicsa (odpoczynek po Euro 2016 i uraz), Arkadiusz Głowacki (uraz, kartki) i Maciej Sadlok (kartki). Dopiero przed meczem 11. kolejki z beniaminkiem z Płocka szkoleniowiec krakowskiej Wisły ma do dyspozycji wszystkich swoich obrońców.

W ostatnim spotkaniu z Legią Warszawa (0:0) ze względu na kartki nie mógł zagrać Arkadiusz Głowacki, ale już z Nafciarzami kapitan Wisły będzie mógł zagrać. Powrót "Głowy" nie nastręcza jednak trenerowi Wdowczykowi żadnych problemów.

- Nie mam już bólu głowy. Wiem, w jakim składzie zagramy - mówi opiekun Wisły na dobę przed spotkaniem w Płocku.

Miejsce na prawej stronie obrony zachowa Jović, duet stoperów stworzą Głowacki i Guzmics, a na lewą stronę powędruje Sadlok, który ostatnio grał głównie w środku defensywy. "Ofiarą" dobrej sytuacji kadrowej będzie zatem Adam Mójta, który od kilku spotkań gra poniżej oczekiwań, a czara goryczy została przelana w ostatnim spotkaniu Pucharu Polski z Chojniczanką Chojnice.

ZOBACZ WIDEO: Rzecznik PZPN: Dąbrowski już kilkakrotnie był blisko kadry (Źródło: TVP S.A.)

{"id":"","title":""}

- Nie był to najlepszy mecz w wykonaniu Adama. Chciałbym, żeby wskakując na wyższy poziom, Adam potrafił go utrzymać. Nie może być takiej sinusoidy dyspozycji - mówi Wdowczyk.

- Powiem jednak otwarcie, że w meczu z Chojniczanką nie tylko Adam grał poniżej możliwości, ale większość zawodników nie zagrała na swoim poziomie - dodaje trener 13-krotnych mistrzów Polski.

Źródło artykułu: