Marcin Budziński nie strzela brzydkich goli. "Jeszcze nie prowadzę rankingu"

Jeśli Marcin Budziński już wpisuje się na listę strzelców, to najczęściej sposób, o którym pamięta się latami. Nie inaczej było w sobotnim meczu Cracovii z Zagłębiem Lubin (1:1).

Zagłębie prowadziło z Cracovią od 24. minuty za sprawą Łukasza Janoszki, ale Miedziowi krótko cieszyli się z przewagi. W 31. minucie Damian Dąbrowski zagrał przed polem karnym lubinian do Marcina Budzińskiego, który uderzył prosto z powietrza tak, że Martin Polacek nie miał szans na interwencję. Po strzale "Budzika" piłka wylądowała w samym "okienku" bramki Zagłębia.

To kolejny z pięknych goli w kolekcji Budzińskiego, który po spotkaniu opowiadał o tej akcji z właściwą sobie skromnością: - Akurat tak wyszło, że znowu udało mi się strzelić gola z dystansu. Pracuję nad tym na treningach, więc fajnie, że przynosi to efekty. Ta bramka była dość ładna bramka. Które miejsce zajmuje w moim rankingu? Może jak skończę karierę, to wtedy zrobię taki ranking.

Remis z z Zagłębiem nie daje Cracovii satysfakcji. - Odczuwam niedosyt, dla nas to dwa stracone punkty. Byliśmy lepsi od Zagłębia i mogliśmy zgarnąć pełną pulę. Szanujemy jednak ten wynik, bo Lubin to trudny teren - mówi Budziński.

Pasy wystąpiły w Lubinie w nowym ustawieniu. Trener Jacek Zieliński zdecydował się na grę dwoma napastnika i trzema czterema środkowymi pomocnikami, dzięki czemu krakowianie bombardowali bramkę Polacka.

ZOBACZ WIDEO: Arkadiusz Malarz: W Lizbonie chcemy zagrać inny mecz niż z Borussią (Źródło: TVP S.A.)

{"id":"","title":""}

- Chcieliśmy coś zmienić, w środku też dzięki temu wyglądaliśmy inaczej. Jakiś efekt to przyniosło i myślę, że jak już się swoimi z tym systemem, to będzie tylko lepiej. Mamy bardzo mocny środek, dobrze się rozumiemy - tłumaczy Budziński.

Krakowianie są chwaleni za grę, ale na zwycięstwo czekają już od 4. kolejki. Cracovia nie wygrała żadnego z ostatnich sześciu spotkań.

- Spokojnie czekamy na to zwycięstwo. Nasza gra jest dobra, często jesteśmy drużyną przeważającą. Brakuje nam trochę szczęścia, trochę skuteczności. Zaczniemy regularnie punktować - zapewnia Budziński.

Źródło artykułu: