Koncert Cracovii! Pasy zdemolowały wicemistrza Polski!

PAP / Jacek Bednarczyk
PAP / Jacek Bednarczyk

W drugim niedzielnym spotkaniu 1. kolejki Lotto Ekstraklasy Cracovia rozbiła przed własną publicznością Piasta Gliwice 5:1, dając sygnał, że poradziła już sobie z traumą po pucharowym dwumeczu ze Skendiją Tetowo (0:2, 1;2).

W tym artykule dowiesz się o:

- Nie będzie nam łatwo o tym zapomnieć, bo ciągle będzie nam to przypominane, ale niestety - sami sobie zgotowaliśmy ten los. Trzeba teraz zacisnąć zęby i pokazać, że potrafimy grać w piłkę. A o tym jestem przekonany - mówił przed meczem trener Cracovii, Jacek Zieliński, a jego podopieczni sprawili w niedzielę, że słowa szkoleniowca nie były rzucone na wiatr.

Podrażnione szybkim odpadnięciem z Ligi Europy Pasy od pierwszego gwizdka rzuciły się Piastowi do gardła i już od 4. minuty prowadziły 1:0 za sprawą niezwyciężonego w powietrznej walce Miroslava Covilo. Po centrze Jakuba Wójcickiego z prawego skrzydła Serb wyszedł w górę tak, że był poza zasięgiem rywali i "główką" pokonał Jakuba Szmatułę.

W poprzedniej kampanii Cracovia była mistrzem "wojny błyskawicznej" i pod tym względem w letniej przerwie nic się nie zmieniło. W minionym sezonie krakowianie aż 19 bramek zdobyli w pierwszym kwadransie i pod tym względem nie mieli sobie równych w lidze.

Wicemistrzowie Polski przyjechali do Krakowa nie tylko rozbici porażką 0:3 z IFK Goetborg w el. Ligi Europy, ale też osieroceni po odejściu Radoslava Latala, który w piątek niespodziewanie podał się do dymisji. Rezygnacja Czecha została przyjęta, a przy Kałuży 1 gliwiczan poprowadził jego dotychczasowy asystent, Jiri Necek. Cudu nie było - Neckowi w dwa dni nie udało się uporządkować zespołu, który dodatkowo latem stracił Kamila Vacka i Martina Nespora.

ZOBACZ WIDEO Nowy sponsor Ekstraklasy, czyli stawiamy na rozwój (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Po objęciu prowadzenia krakowianie poszli za ciosem i chcieli dobić rannego rywala. W 9. minucie Mateuszowi Szczepaniakowi brakło dosłownie centymetrów, by już przy pierwszej okazji okrasić golem debiut w barwach Cracovii, a dziewięć minut później Deleu z linii pola karnego uderzył tak, że Szmatuła tylko odprowadził wzrokiem piłkę, ale ta opadła na górną siatkę bramki Piasta.

Tuż przed przerwą ekipa Jacka Zielińskiego zadała drugi cios. Damian Dąbrowski dośrodkował w pole karne do Szczepaniaka, a ten pokonał Szmatułę celną "główką". Dla asystenta i strzelca była to szczególna bramka - Dąbrowski i Szczepaniak to bowiem przyjaciele z dzieciństwa, których drogi teraz ponownie przecięły się w Krakowie.

W przerwie trener Necek zagrał va banque, wprowadzając na boisko Martina Bukatę i Mateusza Maka, ale ich wejście nie uzdrowiło gry Piasta. Pasy nadal miały pełną kontrolę nad tym, co się działo na boisku i w 62. minucie zdobyły kolejną bramkę. Mateusz Cetnarski świetnym prostopadłym podaniem wprowadził w pole karne Piasta Deleu, a ten z zimną krwią wykorzystał sytuację sam na sam ze Szmatułę.

Osiem minut później było już 4:0. Tym razem Covilo przedarł się środkiem pola i nieatakowany przez któregokolwiek z rywali pokonał Szmatułę płaskim strzałem uderzeniem z 20 metrów. Gliwiczanie byli tylko tłem dla Pasów, ale stać ich było na zdobycie honorowej bramki. Na kwadrans przed końcowym gwizdkiem Deleu trafił piłką w Huberta Wołąkiewicza, tę przed polem karnym Cracovii przejął Bartosz Szeliga, minął golkipera Pasów i wpakował futbolówkę do pustej bramki.

Ostatnie słowo należało jednak do nienasyconych gospodarzy. W 88. minucie Marcin Budziński uruchomił prostopadłym podaniem Mateusza Wdowiaka, który przegrał pojedynek sam na sam ze Szmatułą, ale kapitan Cracovii poszedł za akcją, dopadł do odbitej piłki i pewnym strzałem umieścił ją w siatce.

Cracovia znów zagrała z polotem, z jakiego słynie, odkąd prowadzi ją Jacek Zieliński, a którego zabrakło jej w starciach ze Skendiją, ale jednocześnie udowodniła, że macedońska trauma jest już tylko wspomnieniem.

Maciej Kmita z Krakowa

Cracovia - Piast Gliwice 5:1 (2:0)
1:0 - Covilo 4'
2:0 - Szczepaniak 44'
3:0 - Deleu 62'
4:0 - Covilo 70'
4:1 - Szeliga 76'
5:1 - Budziński 88'

Składy:

Cracovia: Grzegorz Sandomierski - Jakub Wójcicki, Robert Litauszki, Hubert Wołąkiewicz, Deleu - Damian Dąbrowski, Miroslav Covilo - Mateusz Szczepaniak (72' Bartosz Kapustka), Mateusz Cetnarski (69' Tomas Vestenicky), Erik Jendrisek (83' Mateusz Wdowiak) - Marcin Budziński.
 
Piast: Jakub Szmatuła - Urok Korun (46' Martin Bukata), Hebert, Edvinas Girdvainis, Patrik Mraz - Marcin Pietrowski, Radosław Murawski - Bartosz Szeliga, Michał Masłowski (74' Gerard Badia), Sasa Zivec - Josip Barisić (46' Mateusz Mak)

Żółte kartki: Budziński Deleu (Cracovia) oraz Murawski, Korun (Piast).

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Źródło artykułu: