Jedynym nowym nabytkiem GKS-u Tychy jest dotychczas Jakub Kowalski, który poprzedni sezon spędził w Podbeskidziu Bielsko-Biała. Działacze przedłużyli również kontrakty z kilkunastoma graczami, którzy w poprzednim sezonie wywalczyli awans do I ligi. Nie jest to jednak koniec wzmocnień w ekipie beniaminka.
- Robimy ewolucję, nie rewolucję. Założeniem jest plan dwuletni, w tym roku chcemy zająć jak najwyższe miejsce w rozgrywkach I ligi, a dopiero za rok chcemy zbudować taką drużynę, która mogłaby powalczyć o miejsce w Ekstraklasie. Chcemy transferów, ale to moją być mocne ruchy. Musimy jeszcze zapracować na prestiż, by lepsi zawodnicy chcieli do nas przychodzić - powiedział trener GKS-u, Kamil Kiereś.
Priorytetem dla sztabu szkoleniowego tyskiego klubu jest sprowadzenie napastnika. W poprzednim sezonie najlepszym strzelcem nie tylko GKS-u, ale i całej II ligi był Łukasz Grzeszczyk, lecz jest on nominalnym pomocnikiem. Wzmocnień wymaga również formacja defensywna śląskiego klubu.
Działacze GKS-u chcieli sprowadzić między innymi Szymona Lewickiego. - Walczyliśmy o Lewickiego z Zawiszy Bydgoszcz, ale przegraliśmy tę rywalizację z Arką Gdynia. Nie jesteśmy jeszcze w stanie rywalizować z wyżej notowanymi drużynami. Szukamy napastnika, zawodnika z środka pola, typowego defensywnego pomocnika - stwierdził Kiereś.
ZOBACZ WIDEO Jacek Zieliński: chcemy odbudować kredyt zaufania (źródło: TVP)
{"id":"","title":""}