Copa America: Brazylia sobie postrzelała. Lekko, łatwo i przyjemnie z Haiti

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Mike Ehrmann
Getty Images / Mike Ehrmann
zdjęcie autora artykułu

Reprezentacja Brazylii pokonała 7:1 Haiti i jest blisko awansu z grupy B do ćwierćfinału Copa America. 90 minut zagrał Kevin Lafrance, ale nie pomógł swojemu zespołowi w zatrzymaniu faworyta.

Canarinhos rozpoczęli Copa America 2016 od remisu 0:0 z Ekwadorem. Pierwszą sytuację strzelecką we wspomnianym meczu miał Philippe Coutinho, ale nie pokonał bramkarza. Reprezentacja Brazylii wyszła na Haiti identycznym składem i ponownie sygnał do ataku dał pomocnik Liverpool FC. Z jedną różnicą, że tym razem nie ostrzegał, a zdobył gola na 1:0. W 14. minucie Coutinho przeprowadził rajd środkiem boiska i strzelił z dystansu.

Coutinho był piłkarzem, który nadawał tempo atakom Brazylii i stwarzał zagrożenie pod bramką. Drugiego gola dostał trochę w nagrodę za zaangażowanie, ponieważ musiał dopełnić formalności po podaniu od Jonasa. Była to 400. trafienie Canarinhos na Copa. Następną setkę otworzył Renato Augusto strzałem głową w 35. minucie. Kilka przyspieszeń wystarczyło, by prowadzić 3:0. Brazylijczycy mogli być zadowoleni z siebie.

Obrona Haiti była dziurawa jak ser szwajcarski. W pierwszej połowie ofensywę zespołu z Karaibów opisywała cyfra jeden. Na taką ocenę w skali szkolnej zasłużyła za jeden strzał niecelny i jeden celny w Alissona. Mało kto spodziewał się po Haitańczykach niespodzianki, ale waleczną grą w meczu z Peru, rozbudzili apetyty na więcej.

ZOBACZ WIDEO Nie tylko Lewandowski. Polonia, która rośnie w Monachium

Selekcjoner Patrice Neveu wystawił w jedenastce Kevina Lafrance'a. Gracz Chrobrego Głogów miał odpowiadać za destrukcję w środku pola. Na ławce rezerwowych usiadł Donald Guerrier z Wisły Kraków. Po przerwie Haiti nie miało już nic do stracenia i w 70. minucie przeżyło swoją chwilę euforii. Historycznego, bo pierwszego gola na Copa America zdobył James Marcelin, który dobił z bliska strzał zatrzymany przez Alissona.

Była to bramka na otarcie łez po wysokiej porażce. Canarinhos zdobyli w drugiej połowie jeszcze cztery gole i mecz zakończył się pogromem 7:1. Autorami dwóch trafień byli zmiennicy. Dunga miał nosa, wpuszczając na boisko Gabriela Barbosę i Lucasa Limę. W ostatnich 10 minutach Renato Augusto skompletował dublet, a Coutinho hat-tricka. Po meczu bez historii Brazylia jest blisko awansu do ćwierćfinału. Haiti pozostał mecz pożegnalny z Ekwadorem.

Brazylia - Haiti 7:1 (3:0) 1:0 - Philippe Coutinho 14' 2:0 - Philippe Coutinho 29' 3:0 - Renato Augusto 35' 4:0 - Gabriel Barbosa 59' 5:0 - Lucas Lima 67' 5:1 - James Marcelin 70' 6:1 - Renato Augusto 86' 7:1 - Philippe Coutinho 90+2'

Składy:

Brazylia: Alisson - Dani Alves, Marquinhos, Gil, Felipe Luis - Casemiro (62' Lucas Lima) - Willian, Elias (72' Wallace), Renato Augusto, Philippe Coutinho - Jonas (46' Gabriel Barbosa).

Haiti: Johnny Placide - Jean Alcenat (83' Jean Maurice), Mechack Jerome, Romain Genevois, Kim Jaggy, Reginal Goreux - Jeff Louis, Kevin Lafrance, James Marcelin, Jean-Marc Alexandre (62' Max Hilaire) - Kervens Belfort (49' Duckens Nazon).

Żółte kartki: Casemiro (Brazylia) oraz Goreaux (Haiti).

Sędzia: Mark Geiger (USA).

[multitable table=695 timetable=54430]Tabela/terminarz[/multitable]

Źródło artykułu: