Włosi do 1/16 finału awansowali z 1. miejsca w grupie D. Rywalizowali tam z Tottenhamem, NEC Nijmegen, Spartakiem Moskwa oraz Dinamem Zagrzeb. Forma Udinese w lidze nie była jednak w ostatnich miesiącach zbyt dobra. Piłkarze tego klubu nie potrafili wygrać przez trzy miesiące. Wreszcie nadeszło jednak przełamanie i to nie z byle kim, bowiem Udinese pokonało Juventus Turyn. W następnych trzech kolejkach podopieczni Pasquale Marino zdobyli pięć punktów. Wielką niewiadomą jest natomiast forma Lecha, dla którego będzie to pierwszy mecz o stawkę w tym roku. Ostatni sparing z Wisłą Płock mógł jednak zwiększyć optymizm wśród poznaniaków.
Oba zespoły mają podobny cel w tym spotkaniu, choć bardziej o zwycięstwo powinni starać się piłkarze Lecha, którzy mają atut własnego boiska. - Naszym priorytetem jest zwycięstwo, nawet skromne, choć w najgorszym wypadku przy bezbramkowym remisie również wszystko jest przed nami - mówi Franciszek Smuda, trener Lecha. Włosi przyjechali po jak najkorzystniejszy wynik, ale remis w pełni ich zadowoli. Udinese nie zamierza rzucać się do ataków, lecz pozwoli Kolejorzowi na prowadzenie gry. Włosi nastawią się na kontrataki, co w ich wykonaniu jest bardzo dużym atutem. Dysponują bowiem szybkimi napastnikami, wśród których najwięcej mówi się o bramkostrzelnym Antonio Di Natale. Włoska prasa spekulowała jednak, że 32-letni piłkarz może rozpocząć mecz na ławce rezerwowych. - Ciężko mi się do tego odnieść. O tym czy zagram zadecyduje trener - mówi napastnik Udinese.
Poznaniacy poświęcili sporo czasu na analizę postawy Włochów. O ich grze wiedzą bardzo dużo, co nie do końca może powiedzieć szkoleniowiec Udinese, który jako materiał szkoleniowy miał mecze z rundy jesiennej. Nie wie więc, jak obecnie gra drużyna Lecha. - Na kasetach to wygląda zupełnie inaczej niż w rzeczywistości. Udinese to na pewno bardzo dobry zespół, groźny w ofensywie. Zrobił na mnie duże wrażenie. Są tam piłkarze bardzo dynamiczni, a gra sprawia im wielką przyjemność - mówi Rafał Murawski, kapitan Kolejorza.
Wśród gospodarzy zabraknie jedynie pauzującego za kartki Sławomira Peszko oraz zawieszonego w prawach zawodnika Piotra Reissa. Pozostali piłkarze są zdrowi i zdolni do gry. Nieco więcej zmartwień ma Pasquale Marino, który nie będzie mógł skorzystać z usług Damiano Ferronettiego, Antonio Floro Floresa, Aleksandra Lukovicia oraz Fedderico Tissone.
Jaki wpływ na obraz gry będzie mieć pogoda? W Poznaniu nie jest zbyt ciepło i często występują opady śniegu. - Wolę grać jak jest ciepło, ale do wszystkich warunków trzeba się dostosować. Mam nadzieję, że na boisku będzie ciekawie, dzięki czemu kibice będą rozgrzani - opowiada Murawski. Trener poznaniaków nie uważa, że niskie temperatury przeszkodzą piłkarzom Udinese. - Myślę, że będzie dobra pogoda do gry i nie będzie ona problemem dla Włochów - twierdzi.
Udinese do Poznania przyleciało w środę w południe. O godzinie 18.00 na głównej płycie stadionu przy ul. Bułgarskiej włoscy zawodnicy odbyli trening. Musieli być nieco zdziwieni, bowiem wskutek modernizacji obiektu, brakuje bocznych trybun. - Nie graliśmy na tym poziomie na takim obiekcie. Jednak zanim dostaliśmy się na tak wysoki szczebel, grywaliśmy nawet na stadionach, gdzie nie było w ogóle trybun - opowiada trener Włochów.
Spotkanie Lecha z Udinese cieszy się sporym zainteresowaniem. Transmisję przeprowadzi nie siedem (jak wcześniej zapowiadano), a aż trzynaście stacji telewizyjnych.
Lech Poznań - Udinese Calcio / czw 19.02.2009 godz. 18:00
Przewidywane składy:
Lech Poznań: Turina - Wojtkowiak, Bosacki, Arboleda, Djurdjević, Lewandowski, Murawski, Injac, Wilk, Stilić, Rengifo.
Udinese Calcio: Handanović - Zapata, Coda, Felipe, Pasquale - Inler, Obodo, Asamoah - Pepe, Quagliarella, Di Natale.
Sędzia: Anton Genow (Bułgaria).