Fenomenalna postawa w rundzie jesiennej sprawiła, że sosnowiczanie wywalczyli awans do półfinału Pucharu Polski. W pierwszym meczu z Lechem Poznań kontuzji doznał Sebastian Dudek. Kapitan musiał opuścić boisko w 25. minucie, gdyż w efekcie starcia z Sisim złamał rękę.
Dudek musiał więc pauzować, a w sumie opuścił trzy mecze (wszystkie zostały przegrane przez Zagłębie). Absencja pomocnika sprawiła, że w szeregach Zagłębia Sosnowiec powstała duża luka, którą swoją grą próbował załatać Łukasz Matusiak.
Rekonwalescencja pomocnika przebiegła szybko. Zgodnie z przedmeczowymi zapowiedziami sztabu szkoleniowego Sebastian Dudek znalazł się w składzie na rewanżowy pojedynek z Lechem, a co więcej - rozpoczął go w wyjściowej jedenastce! Powrót kapitana sprawił, że gra Zagłębia wyglądała zdecydowanie lepiej.
- Oczywiście "Dudi" jest kapitanem drużyny, jej dobrym duchem. Samo pojawienie się go w wyjściowej jedenastce spowodowało, że ta jakość wzrosła. Jeszcze na pewno nie jest w optymalnej dyspozycji, ta ręka gdzieś mu przeszkadza, ale nie na tyle, by nie pomóc zespołowi - powiedział trener Artur Derbin.
Przed sosnowiczanami spotkanie z PGE GKS-em Bełchatów, które zostało zaplanowane na niedzielę 10 kwietnia (początek 12:45). Zagłębie powalczy o przerwanie serii trzech ligowych porażek. Ostatni raz beniaminek zdobył punkty niemal miesiąc temu, gdy 11 marca zremisował 2:2 z Arką Gdynia.