Po 29. kolejce Podbeskidzie Bielsko-Biała zajmuje dziesiątą pozycję w tabeli, ale ma tyle samo punktów co ósma Lechia Gdańsk. Górale stoją przed szansą wywalczenia historycznego awansu do grupy mistrzowskiej Ekstraklasy. W Bielsku-Białej otwarcie mówi się o tym, że celem jest utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej i nikt przed drużyną nie stawia innych założeń.
Bielszczanie są jednak bardzo blisko znalezienia się w pierwszej ósemce Ekstraklasy. By tak się stało muszą pokonać Termalicę Bruk-Bet Nieciecza i liczyć na korzystne rozstrzygnięcia w innych meczach. Podobne założenie mają również niecieczanie, którzy są sklasyfikowani na trzynastym miejscu, ale do ósmej lokaty tracą zaledwie dwa "oczka".
- Chcemy ten mecz wygrać, to jest naszym priorytetem, a później zobaczymy co się stanie. Wszyscy w szatni wiedzą, że nie wszystko jest zależne od nas. Skupiamy się na tym, aby trzy punkty zostały w Bielsku-Białej, a potem zobaczymy. Na pewno jeśli znajdziemy się w pierwszej ósemce, będzie to najlepszy wynik w historii występów Podbeskidzia w Ekstraklasie, jeśli jednak tak się nie stanie, historycznym i najlepszym wynikiem będzie również dziewiąte miejsce - powiedział kapitan Górali, Marek Sokołowski.
Na dwa dni przed meczem sprzedane zostały niemal wszystkie bilety. Chętnych na obejrzenie jest więcej niż dostępnych miejsc na stadionie. - Im więcej kibiców tym nam lepiej się gra i cieszymy się, że nasza postawa, wyniki przyczyniają się do tego, że fani liczniej pojawiają się na trybunach. Pozostaje tylko żałować, że stadion nie jest otworzony w całości. Myślę, że rekord frekwencji na meczu w Bielsku-Białej zostałby pobity - stwierdził Sokołowski.
Mecz pomiędzy Podbeskidziem Bielsko-Biała i Termalicą Bruk-Bet Nieciecza rozegrany zostanie w sobotę 9 kwietnia o godzinie 18:00.