Gary Neville: Sam nie odejdę z Valencii

PAP/EPA / KAI FOERSTERLING
PAP/EPA / KAI FOERSTERLING

"Gary odejdź, już!" - skandowali kibice po porażce Valencii w niedzielnym meczu z Celtą Vigo. Choć sam trener oświadczył, że odchodzić nie zamierza, to wszystko wskazuje na to, że jego wygasający kontrakt nie zostanie przedłużony.

W tym artykule dowiesz się o:

W niedzielę, w meczu 30. kolejki hiszpańskiej Primera Division, Valencia CF przegrała na własnym boisku z Celtą Vigo 0:2 (0:0). Pierwszy gol Johna Guidettiego padł dopiero w 80. minucie spotkania. Chwilę później prowadzenie gości podwyższył 24-letni Hugo Mallo.

Przegrana gospodarzy była powodem buntu kibiców, którzy nie chcą, by walencjanie byli dalej prowadzeni przez Gary'ego Neville'a. Nie bez powodu. Valencia pod jego wodzą wygrała zaledwie trzy razy podczas 16-stu ligowych spotkań i znajduje się obecnie na 14-stym miejscu w tabeli z 34 punktami.

Sam Gary Neville nie zamierza jednak składać wypowiedzenia. Szkoleniowiec oświadczył w zamian, że nie pojedzie na zgrupowanie kadry Anglików, w której jest asystentem selekcjonera Roya Hodgsona.

- To nie jest dla mnie komfortowa sytuacja, zwłaszcza, że zanim przyjechałem do Valencii byłem asystentem trenera reprezentacji Anglii. Rozumiem jednak, że kibice w Hiszpanii potrzebują teraz mojej obecności. Jeszcze nikt nigdy nie powiedział, że jestem niezaangażowany i nie chcę, żeby teraz ludzie mieli o mnie takie zdanie - komentował Neville podczas konferencji prasowej w niedzielę.

Decyzja Anglika niczego nie zmieniła, a wręcz pogorszyła jego opinię. "Gary vete ya!" (Gary, odejdź, już!) skandowano na stadionie. Taki sam napis pojawił się na pierwszej stronie lokalnej gazety sportowej "Super DEPORTE". Hiszpańscy dziennikarze nazywali jego postanowienie "brakiem szacunku" i przejawem "angielskiego humoru".

- Ja nie zamknąłem jeszcze za sobą drzwi. Wiem, że dostałem kontrakt na pięć miesięcy i właśnie przez ten czas muszę zrobić wyniki - skomentował trener.

Według dziennika Guardian, Neville ma odbyć rozmowę z władzami klubu w kwietniu.

- Wyniki zespołu nie są dobre, ale chcę je jeszcze poprawić do końca sezonu. Podjąłem ogromne wyzwanie, ale niestety rezultaty są dalekie od tego, jak sobie je wyobrażałem - przyznał na koniec.

Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: Kliczko gotowy na Fury'ego

Źródło: WP SportoweFakty

Źródło artykułu: