[tag=22876]
Donatas Vencevicius[/tag] mimo porażki w meczu z Arką Gdynia chwalił swoich podopiecznych za grę. Zdaniem litewskiego szkoleniowca jego drużyna nie zasłużyła na porażkę. Uważa on nawet, że Wigry były lepsze w tym spotkaniu i powinny sięgnąć po wygraną.
- Znowu przegraliśmy u siebie, chociaż moim zdaniem byliśmy zespołem lepszym, szczególnie w pierwszej połowie. Wówczas Arka rzadko gościła na naszej połowie. Mieliśmy trzy stuprocentowe sytuacje, których niestety nie wykorzystaliśmy - podkreśla trener Wigier.
Zespół z Suwałk pogrążył Dariusz Formella, dla którego było to drugie trafienie w barwach Arki w 2016 roku.
- W drugiej połowie jeden błąd kosztował nas utratę bramki. Robiliśmy wszystko, by odrobić straty. Nie mam żadnych pretensji do zawodników, bo widziałem, jak grają i zostawiają serce na boisku. Dwoimy się i troimy, ale punktów, zwłaszcza u siebie, nie zdobywamy - mówi niepocieszony Vencevicius.
Wigry w trzech meczach rozegranych w 2016 roku zdobyły zaledwie jeden punkt. Szkoleniowiec gospodarzy liczy na przełamanie fatalnej passy. Ekipa z Suwałk punktów potrzebuje jak tlenu.
- Jeśli w następnych meczach tak zagramy to jestem spokojny, że będziemy zdobywać punkty. Mam nadzieję, że już niedługo rywale będą mojej drużynie mogli pogratulować zwycięstwa - przyznaje Litwin.
Wigry z 22 punktami na koncie zajmują 16. miejsce w ligowej tabeli.