Michał Pazdan: Czułem złość

PAP / Stanisław Rozpędzik
PAP / Stanisław Rozpędzik

Michał Pazdan wrócił do podstawowego składu Legii po słabym spotkaniu z Termaliką. Obrońca zawalił wówczas dwie z trzech bramek. - Czułem sportową złość siedząc na ławce. Cieszę się, że mogłem znowu wystąpić - powiedział po meczu z Zawiszą Pazdan.

Trener Stanisław Czerczesow bronił obrońcę za błędy w tamtym, przegranym 0:3 spotkaniu.

- Michał nie trenował z nami przez 5 dni. Był chory. W sumie opuścił 10 dni zajęć. Nie grał w sparingach, nie był w rytmie meczowym. Nagromadziło się zmęczenie. Przerwa nigdy nikomu nie zaszkodziła. Najważniejsze żeby odpowiednio analizować błędy - mówił nam trener w poprzednim tygodniu.

Pazdan ostatnie spotkania w lidze z Górnikiem Zabrze (3:1) i Cracovią (2:1) przesiedział na ławce rezerwowych. W środę z Zawiszą zagrał 90 minut. Legia nie straciła gola (wygrała 4:0).

- Czułem małą sportową złość siedząc na ławce. W piłce bywa różnie, nie zawsze jest kolorowo. Cieszę się, że mogłem znowu wystąpić - mówi zawodnik.

Reprezentant Polski był kapitanem Legii w dziewięciu meczach w tym sezonie. W środę z Zawiszą z opaską grał Jakub Rzeźniczak.

Zobacz wideo: Pep Guardiola: Juventus ma mentalność zwycięzcy

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: