Prokurator związkowy i Wydział Dyscypliny PZPN mają pełne prawo wszcząć śledztwo w sprawie ostatnich zatrzymań dotyczących zarzutów korupcyjnych wobec niektórych piłkarzy Lecha.
Sprawa dotyczy meczów z sezonu 2003/04, kiedy to Kolejorz mierzył się ze Świtem Nowy Dwór Mazowiecki i Górnikiem Polkowice. Według wrocławskiej prokuratury to właśnie w tych meczach dochodziło do sporych przekrętów, ustalonych odgórnie.
Prowadzony wówczas przez zatrzymanego już Janusza W. Świt walczył o utrzymanie. To prawdopodobnie właśnie on zeznał jaka otoczka towarzyszyła tym spotkaniom.
Jeszcze przed końcem tego sezonu może zapaść decyzja o degradacji. Warunkiem do tego jest udowodnienie klubowi korupcji ciągłej. Ten proceder jest zdecydowanie możliwy do udowodnienia Lechowi, w którym wiekszość piłkarzy była wówczas umoczona w tę sprawę. Doszło już do zatrzymania trójki piłkarzy Zbigniewa W., Piotra R. i Waldemara K.
PZPN może jednak się na to nie zdecydować mając w pamięci nieudany bój z Widzewem o degradację. Trybunał Arbitrażowy przy Polskim Związku Olimpijskim uchylił wtedy decyzję o degradacji łódzkiego klubu. Prokuratura musiałaby przesłać do siedziby PZPN naprawdę mocne dowody przeciwko Kolejorzowi, by ten zdecydował się wszcząć własne śledztwo.