W końcówce spotkania przy prowadzeniu Interu Mediolan 1:0 (takim też wynikiem zakończył się pojedynek), trener Napoli Maurizio Sarri nie utrzymał nerwów na wodzy i zaatakował Roberto Manciniego. - Zapytałem sędziego technicznego, dlaczego doliczono aż pięć minut, a wtedy Sarri wstał z ławki i zaczął do mnie krzyczeć "pedał" i "ciota". To haniebne zachowanie, które powinno przekreślić go w futbolu - relacjonował trener Interu, nazywając 57-latka "rasistą".
Włoska prasa sugerowała, że Sarri może zostać zawieszony aż na dwa miesiące, ale Serie A uznała, że adekwatne będą dwa mecze przymusowej pauzy oraz grzywna w wysokości 20.000 euro. Prowadzące w tabeli ligowej SSC Napoli będzie zatem musiało radzić sobie bez szkoleniowca na ławce trenerskiej w spotkaniach ligowych z Sampdorią Genua oraz Empoli FC.
Co ciekawe, karę otrzymał również Manciniego. Powód? Nieodpowiednia reakcja (częściowo wyżej przytoczona) na wypowiedź Sarriego. Opiekun Nerazzurrich zapłaci jednak tylko 5.000 euro.
Fani Bundesligi nie wierzą w Lewandowskiego
Chyba trzeba by krzyczeć do zawodnika "stawaj mocniej na gejach !"
Mancini niezły idiota, by taki dość prostacki język na Czytaj całość