GKS Katowice nie ukrywa swoich wysokich aspiracji. Co prawda po rundzie jesiennej Ślązacy zajmują ósme miejsce w tabeli I ligi, a do strefy gwarantującej awans tracą 9 punktów, ale na wiosnę katowiczanie chcą się włączyć do walki o czołowe lokaty. W tym celu piłkarze GieKSy mają zaplanowane dwa zgrupowania. Na pierwsze z nich wyjechali oni do Rybnika-Kamienia, gdzie przebywać będą do soboty.
Na pierwszym obozie katowiczanie pracują głównie nad siłą i wytrzymałością, ale nie brakuje również zajęć na boisku. - Treningi są dużo mocniejsze niż te na boisku, kiedy więcej pracujemy z piłką. Teraz jest więcej pracy na siłowni. Czeka nas ciężka praca, ale po to jest okres przygotowawczy, żeby ją wykonywać - powiedział bramkarz katowickiego klubu, Mateusz Kuchta.
- Treningi trwają do dwóch godzin, później mamy czas na odnowę biologiczną, by być jak najlepiej przygotowanym do kolejnego treningu. Po to jest odnowa, by obciążenia były jak najmniejsze. Dzięki temu jesteśmy lepiej przygotowaniu i ograniczamy niebezpieczeństwo urazu - przyznał Kuchta.
W rundzie wiosennej katowiczanie chcą odrobić dystans dzielący ich do czołówki ligi, ale w klubie nikt nie stawia konkretnych celów. - Marzenia na rundę? Wygrać najbliższe spotkanie. Nie należy wybiegać w przód. Pracujemy teraz po to, by jak najlepiej przygotować się do całej rundy, ale nie wybiegamy za daleko w przyszłość. Najważniejsze w tym momencie jest dla nas pierwsze w tym roku spotkanie, w którym zmierzymy się z Arką Gdynia - stwierdził golkiper katowickiego zespołu.