- Cieszy mnie fakt, że zawodnicy pomagali sobie nawzajem. Nikt się nie obrażał na nikogo, tylko starał się pomóc. Mamy wesołe święta, zakończyliśmy dobrze rok. Czeka nas jednak krótka przerwa, bo pierwszy mecz gramy już 12 lutego. Szacunek dla zawodników, że wierzą w to co robimy. Cieszę się, że mogłem poprowadzić Śląsk w dwóch meczach, w których zdobyliśmy 6 punktów - mówił po spotkaniu z Podbeskidziem Bielsko-Biała Romuald Szukiełowicz.
Trener Śląska Wrocław przyznał, że po tym meczu planował spotkać się z prezesem WKS-u i porozmawiać o kwestiach wzmocnień. - Mieliśmy przedyskutować temat ewentualnego pozyskania 2-3 zawodników, którzy nie byliby tylko uzupełnieniem. To byliby wiodący zawodnicy, którzy podnieśliby jakość drużyny - wyjaśnił.
Problemem dwukrotnych mistrzów Polski jest też to, że kilku zawodnikom niebawem kończą się kontrakty z klubem. - Z niektórymi jesteśmy po słowie, że chcą zostać i nie będą to absolutnie trudne rozmowy. Planuję 2-3 piłkarzy wypożyczyć do I ligi, wypożyczenie do III ligi nie wchodzi w rachubę. Jeżeli nam się to uda, będziemy zadowoleni - powiedział Szukiełowicz.
Zimą wrocławianie wyjadą natomiast na dwa obozy przygotowawcze. - Przygotowania mamy już podopinane - jedziemy na dwa obozy, treningi zaczniemy 7 stycznia. Zawodnicy dostaną rozpiski. Dwóch z nich dostało ode mnie bonus w postaci dodatkowych wolnych dni. Przyjadą troszeczkę później. Wiadomo, że jak ktoś dwa dni leci do domu, musi dostać jakąś nagrodę za to, że zostawił serce, zdrowie i zaangażowanie na boisku - podsumował trener Śląska Wrocław.